W tym konkretnym przypadku zwolnienie z pracy jest niezgodne z prawem – orzekł Federalny Sąd Pracy, uznając rację naczelnego lekarza jednej z klinik Düsseldorfu zarządzanej przez niemiecki Kościół katolicki. Lekarz rozwiódł się, a dwa lata później powtórnie się ożenił. Wkrótce po tym otrzymał wypowiedzenie z pracy.
– Z katolickiego punktu widzenia popełnił grzech – tłumaczył decyzję władz kliniki jej adwokat. Ten grzech jest nie do pogodzenia z regulacjami będącymi częścią umowy o pracę wszystkich pracowników zatrudnianych przez Kościół katolicki. Podobne regulacje obowiązują zresztą również w Kościele ewangelickim oraz innych działających na terenie Niemiec. Pracownicy zobowiązują się do szczególnej lojalności wobec Kościołów, zwłaszcza do nienaruszania ich podstawowych zasad moralnych.
W sprawach spornych niemieckie sądy przyznawały do tej pory rację kościelnym pracodawcom, powołując się na specjalne prawa związków religijnych zagwarantowane w artykule 140 ustawy zasadniczej RFN oraz wykładnię Trybunału Konstytucyjnego.
W przypadku lekarza z Düsseldorfu stało się jednak inaczej. Federalny Sąd Pracy zwrócił uwagę, że w jego klinice pracowało kilku innych lekarzy, którzy zawarli powtórnie związki małżeńskie, i nikt nie czynił im oficjalnie zarzutów z tego powodu. Byli wprawdzie wyznania ewangelickiego, ale zdaniem sądu wszyscy pracownicy powinni być traktowani jednakowo. W dodatku władze kliniki wiedziały, że po rozwodzie zwolniony później lekarz zamieszkał ze swoją partnerką, i nie podjęły żadnych działań, dopóki się z nią nie ożenił. Stąd wyrok korzystny dla lekarza.
– Treść wyroku wcale nie oznacza, że mamy do czynienia z ograniczeniem uprawnień Kościoła katolickiego – tłumaczy w rozmowie z „Rz" profesor Stephan Muckel, specjalista ds. prawa kościelnego. Zwraca uwagę, że nie zostały zakwestionowane przepisy będące częścią umów o pracę. Przypomina jednak, że jest to już drugi wyrok przyznający rację zwolnionemu pracownikowi.