Pomysł jest prosty. Skoro międzynarodowe rynki, skupując włoskie wieloletnie obligacje Skarbu Państwa (BTP), żądają coraz wyższych, lichwiarskich odsetek, wykupić je chcą sami Włosi po uczciwych cenach. I w ten sposób chcą uratować ojczyznę przed katastrofą.
Idea przyszła do głowy Giuliano Melaniemu, 50-letniemu pośrednikowi finansowemu z Quarranta koło Florencji. Wykupił za 20 tys. euro całą stronę w największym włoskim dzienniku „Corriere della Sera" i 4 listopada czytelnicy mogli przeczytać dramatyczny apel: „Rodacy, mamy ogromne długi. Ale na Boga, jesteśmy wielkim narodem. Nie jesteśmy skazani na rząd i Europę. Nie jesteśmy na sprzedaż. Wykupmy nasz dług! Damy radę!".
Melani w patriotycznym uniesieniu argumentował, że to obywatelski obowiązek. Bo za horrendalny dług publiczny (1,9 biliona euro, 120 proc. PKB) odpowiedzialność ponoszą wszyscy Włosi. Politycy, ale też oszuści podatkowi, unikające pracy obiboki, ci, którzy zatrudniają i pracują na czarno. By dać przykład, Melani sam wykupił obligacje za 20 tys. euro.
Ogłoszenie zrobiło furorę. Cytowane było przez wszystkie włoskie media, a nieformalny patronat nad akcją „Wykupmy nasz dług!" objął „Corriere della Sera". Inicjatywie przyklasnęli m.in. dyrektor Fiata Sergio Marchionne, dyrektor Ferrari Luca Cordero di Montezemolo, Marco Tronchetti Provera (Pirelli) czy szef EBC Mario Draghi, a podchwyciło ją wielu innych włoskich przedsiębiorców, fir- my, fundusze inwestycyjne i organizacje.
Tydzień temu „Corriere della Sera" zaproponował, by włoskie banki wsparły pomysł i określonego dnia (BTP Day) nie pobierały prowizji przy sprzedaży obligacji. Natychmiast zgłosiły się największe banki, jak UniCredit i Intesa Sanpaolo, a potem dołączyły niemal wszystkie inne, a na dodatek mediolańska giełda. Pierwszy BTP Day wyznaczono na dziś, a następny już na 12 grudnia. Melani zwołał dziś wszystkich uczestników akcji, którzy wykupili obligacje i będą mogli przybyć do wielkiej hali widowiskowo-sportowej w Bolonii Unipol Arena na „Spotkanie na rzecz Włoch".