Latem 1928 roku, gdy Minka – córka holenderskich imigrantów – wraz z koleżanką Elizabeth po pikniku poszły w długich sukniach na spacer, zostały napadnięte przez trzech mężczyzn i zgwałcone. – Nie wiedziałyśmy, co robić. Nie wiedziałyśmy, co powiedzieć, więc gdy wróciłyśmy, nie powiedziałyśmy ani słowa – opowiada Disbrow reporterowi AP.

Nastoletnia Minka, wychowywana w ciężkich warunkach na farmie w Dakocie Południowej, nie wiedziała, dlaczego zmienia się jej ciało, bo rodzice mówili, że dzieci przynosi bocian. Gdy ciąża stała się widoczna, rodzina posłała ją do luterańskiego domu dla ciężarnych dziewcząt. Tam 17-latka urodziła piękną córkę o blond włosach: Betty Jane. Nie mogła jednak wrócić z nią na farmę, więc oddała ją do adopcji.

– Tak bardzo kochałam tę dziewczynkę. Chciałam dla niej jak najlepiej – wspomina Disbrow, która po wyjściu za mąż za sprzedawcę owoców urodziła jeszcze dwoje dzieci. Długo interesowała się swoją Betty i dostawała informacje od agencji adopcyjnej o jej dalszych losach. Od lat modliła się też o szanse na spotkanie jej przed śmiercią. Nagle odebrała telefon od mężczyzny z Alabamy, który zaczął wypytywać Mince o historię jej życia. Według Associated Press Disbrow, obawiając się, że to próba kradzieży tożsamości, sama zasypała go gradem pytań. Wówczas mężczyzna zapytał, czy chce rozmawiać z Betty Jane, której imię i nazwisko brzmiało już Ruth Lee i która przez całe życie wiedziała, że została adoptowana. Córka Mince Disbrow wyszła za mąż za nauczyciela i astronautę Marka Lee i miała sześcioro dzieci, w tym owego tajemniczego mężczyznę, który biologiczną babcię odnalazł dzięki dokumentom sądowym i oczywiście Internetowi. Rodziny zaczęły się już spotykać, a na wiosnę planują wielkie przyjęcie w Alabamie, aby uczcić setne urodziny Mince Disbrow. – Nigdy nie widziałam jej tak szczęśliwej – mówi AP Dianna Huhn, jedna z córek staruszki.