Już najwyższy czas, żeby to zrobić – powiedział Thomas de Maiziere (CDU), szef niemieckiego resortu obrony, zawiadamiając o planach wprowadzenia w Niemczech dnia weterana. Miałoby to być oficjalne święto Bundeswehry. Szczegóły nie są znane.
Nie wiadomo więc, kto miałby być uznany za weterana czy jak miałyby wyglądać same obchody dnia, którego Bundeswehra do tej pory nie miała. Minister de Maiziere proponuje jedynie 22 maja. W tym dniu w 1956 roku Bundestag uchwalił powstanie Bundeswehry.
„To także dzień urodzin Richarda Wagnera, ulubionego kompozytora Hitlera" – przypomina jednak brytyjski „The Times". Można to odczytać jako sugestię, że dzień weterana jest kolejnym dowodem na to, że Niemcy nabierają coraz większego dystansu do własnej historii. Znacznie dalej idzie izraelski „Jediot Ahronot", który na swym portalu internetowym pyta: „Czy Niemcy zamierzają uhonorować żołnierzy z czasów III Rzeszy?".
Kryją się za tym obawy, że Niemcy nie poprzestaną na honorowaniu żołnierzy Bundeswehry, ale sięgną pamięcią dalej wstecz i wprowadzą na salony historycznej pamięci także żołnierzy Wehrmachtu. Podobne obawy formułuje brytyjski tabloid „Daily Mail".
Tym bardziej że przez długie powojenne lata Wehrmacht traktowano jako kontynuatora rycerskich tradycji niemieckiego oręża i nie przyjmowano do wiadomości udziału armii w zbrodniach wojennych. Wizerunek ten obaliły dopiero słynne wystawy o zbrodniach
Wehrmachtu, pokazane w niemieckich miastach przed kilkunastu laty.
– Nie ulega wątpliwości, że liczne jeszcze organizacje weteranów II wojny światowej będą starać się podłączyć pod proponowany dzień weterana – mówi „Rz" Rolf Dieter Müller, historyk wojskowości. Przypomina, że w Niemczech żyją jeszcze setki tysięcy żołnierzy