– Nie ma sensu tworzenia tam miejsca pamięci – powiedział burmistrz Braunau Johannes Waidbacher dziennikowi „Der Standard". Chodzi o dom przy Salzburger Vorstadt 15. Pod tym adresem przyszedł na świat Adolf Hitler.

Od pewnego czasu budynek stoi pusty, lecz burmistrz Braunau ogłosił właśnie, że dobrze byłoby przekształcić go w kamienicę czynszową. Bo, jak twierdzi Waidbacher: „nie jesteśmy gotowi przejąć odpowiedzialności za wybuch II wojny światowej". Takie podejście wywołało burzę protestów na całym świecie. – Czy powstaną apartamenty Hitlera? – pytał „Washington Post". „The Times of Israel" przypomniał o amnezji wielu Austriaków, współodpowiedzialnych za zbrodnie hitlerowskie.

Przeciwko burmistrzowi wystąpiło sporo mieszkańców Braunau, którzy obawiają się, że w „domu Hitlera" mieszkania wynająć mogą neonaziści z Niemiec i innych krajów i tym samym Braunau stanie się czymś w rodzaju światowej stolicy zwolenników największego zbrodniarza w dziejach ludzkości. Przy tym miasteczko i tak zawdzięcza swą „sławę" temu, że przyszedł tam na świat przywódca Trzeciej Rzeszy.

W domu przy Salzburger Vorstadt 15 Hitler spędził dwa tygodnie, potem przez trzy lata mieszkał jeszcze w Braunau, zanim rodzina wyprowadziła się do Pasawy w Bawarii. Dom jego narodzin nabył krótko przed wojną Martin Bormann dla użytku NSDAP. Do dzisiaj nad dębową bramą widnieją żeliwne inicjały „M.B.". Przed domem pojawił się w 1989 roku granitowy blok z Mauthausen z napisem informującym, że miliony ofiar ostrzegają przed faszyzmem.

Okazją było 100-lecie urodzin Hitlera. Dom jest własnością niejakiej Gerlinde P., obywatelki austriackiej, która nie życzyła sobie, aby na fasadzie jej nieruchomości umieszczano jakiekolwiek informacje związane z Hitlerem. Pani Gerlinde od lat dzierżawi dom austriackiemu MSW, które pragnie w ten sposób sprawować kontrolę nad budynkiem, płacąc za to 5 tys. euro miesięcznie.