Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"
Windsor od ponad 800 lat jest rezydencją angielskich królów. To właśnie w tym zamku w 1348 r. król Edward III ustanowił Order Podwiązki - najstarszy i najcenniejszy z brytyjskich odznaczeń przyznawanych za rycerskość.
Północno-wschodnie skrzydło Zamku w Windsorze spłonęło w czasie pożaru 20 listopada 1992 r. Walka z żywiołem, który strawił wówczas ponad sto pomieszczeń - w tym dziewięć najcenniejszych zabytkowych komnat ceremonialnych - trwała 15 godzin. Spłonęła doszczętnie m. in. najdłuższa wśród angielskich zamków i pałaców sala bankietowa Saint George'sHall, w której królowa Elżbieta II wydawała w maju 1991 r. uroczyste przyjęcie na cześć prezydenta Lecha Wałęsy.
Prace remontowe, w których uczestniczyło ponad 200 wyłącznie brytyjskich firm budowlanych, 19 konsultingowych i 5000 robotników - w tym 1500 najwyższej klasy rzemieślników z różnych zakątków Wysp Brytyjskich - trwały pięć lat i zakończyły się pół roku przed planowanym terminem. Budowlani, którzy postawili sobie za punkt honoru jak najszybsze odrestaurowanie Windsoru, zaproponowali królowej bardzo korzystne ceny. Koszty odbudowy całego północnowschodniego skrzydła zamku pochłonęły prawie 40 mln funtów. Ok. 70 proc. wydatków pokryto ze środków uzyskanych z biletów wstępu do pozostałych części Windsor Castle i królewskiej galerii obrazów w Buckingham Palace, czynnej przez dwa letnie miesiące w roku.
Odrestaurowane pomieszczenia - w tym średniowieczny Saint George'sHall, a także prywatna kaplica królewska i kilka komnat udekorowanych jeszcze przez króla Jerzego III w stylu francuskiego rokoka - udostępnione zostały publiczności pod koniec 1997 roku. Kto nigdy wcześniej nie był w Windsorze, a do tego nie zna się na arkanach sztuki konserwatorskiej, nie jest prawdopodobnie w stanie rozróżnić zrekonstruowanych sal, a także znajdujących się w nich przedmiotów i mebli od autentycznie dawnych pomieszczeń i oryginalnych dzieł sztuki. Rzemieślnicy wspierani przez historyków sztuki odtworzyli bowiem wszystko z niewiarygodną precyzją, nie wyłączając niektórych zniszczonych w pożarze gobelinów oraz wszystkich zabytkowych kotar i draperii.