Dotyczy to przestępców w wieku 15-17 lat, zwłaszcza tych, którzy zostali złapani na złamaniu prawa po raz pierwszy. Pomysł przedstawił szef centroprawicowego rządu Frederik Reinfeldt.

Młodzi przestępcy mieliby zakaz opuszczania domów w nocy i w weekendy. Na dodatek zakładano by im bransoletki wokół kostki, dzięki którym można by sprawdzać, gdzie się znajdują. Kara ta mogłaby występować razem z innymi: grzywną czy pracami społecznymi. W wypadku jeszcze młodszych przestępców (poniżej 15. roku życia) obowiązywałaby zasada konieczności powiadomienia rodziców w ciągu doby od zatrzymania.

- W ten sposób pokazalibyśmy młodzieży, że przestępczość ma nieprzyjemne konsekwencje - mówił premier, cytowany przez portal „The Local".

Pomysł skrytykowała socjaldemokratyczna opozycja. - Jeżeli komuś się wydaje, że kilka nocy spędzonych w domu skłoni nastolatka, by nie napadał na innego nastolatka w mieście, to jest naiwny. Potrzebna jest prewencja siedem dni w tygodniu, 365 dni w roku - powiedział rzecznik ds. spraw wymiaru sprawiedliwości partii socjaldemokratycznej Morgan Johansson.