Nie podano narodowości zatrzymanych przestępców, natomiast wiadomo że podczas akcji celników przejęto 24 rogi rzadkich nosorożców białych. Przestępcy zdobywali rogi jako „trofea myśliwskie" podczas wypraw łowieckich podstawionych osób do RPA. Zgodnie z prawem tego kraju zamożni dewizowi myśliwi mają prawo do odstrzelenia jednego nosorożca i zabrania jego rogu jako trofeum pod warunkiem, że nie zostanie ono przeznaczone na sprzedaż i pozostanie osobistą własnością łowcy.

Tymczasem przestępcy – powiązani zapewne z organizacjami mafijnymi na Dalekim Wschodzie – przejmowali rogi przywożone przez opłaconych przez siebie myśliwych aby po sproszkowaniu sprzedać je w Chinach lub w Wietnamie. Popyt na rzekomo „cudowny lek" wzrósł w ostatnich latach zwłaszcza w tym drugim kraju, gdzie medycyna tradycyjna traktuje proszek z rogu nosorożca jako lek na wiele chorób (w tym raka) albo jako środek na potencję.

Zdaniem biologów wiara w moc leczniczą rogów nie ma żadnych podstaw i z równym skutkiem można by zażywać proszek z końskich kopyt. Niestety rozpowszechniony przesąd trzyma się mocno, co winduje cenę rogów i prowadzi do kłusownictwa zagrażającego na wielu obszarach istnieniu nosorożców (czarnorynkową wartość rogów przechwyconych w Czechach szacuje się na 5 mln dolarów). Coraz zuchwalsi kłusownicy polują już nawet na terenie najsłynniejszych parków narodowych, np. w południowoafrykańskim Parku Narodowym Krugera.

Aresztowanym przemytnikom grozi kara do 8 lat więzienia.