Według Putina, użycie broni chemicznej przez władze w sytuacji, w jakiej znalazła się Syria, nie miałoby sensu. - Rozsądek podpowiada, że to prowokacja - podkreślił.
Prezydent Rosji liczy na to, że USA przedstawią zebrane przez siebie dowody na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Putin jest zbudowany decyzją brytyjskiego parlamentu, który nie dał zgody na udział Londynu w operacji wojskowej w Syrii. - To oznacza, że w Europie są jeszcze ludzie kierujący się zdrowym rozsądkiem - miał powiedzieć.
Niestosowne utajnianie danych
Jako niestosowne określił minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow utrzymywanie w tajemnicy przez USA danych o użyciu broni chemicznej w Syrii.
Ławrow oświadczył też, że informacje na ten temat, przedstawione Federacji Rosyjskiej przez Stany Zjednoczone, nie zawierały niczego konkretnego.
- Pokazano nam jakieś materiały, które nie zawierały niczego konkretnego: ani map geograficznych, ani nazw. Była w nich masa nieścisłości. Mamy bardzo dużo wątpliwości - oznajmił szef MSZ FR.