Lokalne władze Komsomolska nad Amurem alarmują, że miasto może zostać całości zalane. Postawione w ciągu ostatnich tygodni wały przeciwpowodziowe nie pomogły. Woda przedostaje się do miasta poprzez system kanalizacyjny. Mieszkańcy wrzucają do Internetu kolejne zdjęcie, których wynika, że miasto przekształciło się w ogromne jezioro. Poziom wody w niektórych dzielnicach przekroczył jeden metr. Zostały zalane piwnice i partery bloków mieszkaniowych. Tymczasem hydrolodzy rosyjscy mówią, że sytuacja może się pogorszyć w piątek 13-go.
Dziś nad ranem woda w Amurze przekroczyła poziom dziewięciu metrów. Według wcześniejszej prognozy hydrologów miało to być największym zagrożeniem dla mieszkańców okolicznych miejscowości. Jednak wody nadal przebywa. Specjaliści ostrzegają, że jutro poziom wody w Amurze może osiągnąć 9,6-9,8 metrów. Może to spowodować tragiczne skutki dla Komsomolska nad Amurem, który jest w samym centrum zagrożenia.
Z oświadczenia administracji miasta wynika, że zostały uruchomione wszystkie służby ratownicze, które już ewakuują mieszkańców najbardziej zagrożonych dzielnic. W mieście rozpoczęła się masowa mobilizacja wolontariuszy, którzy przygotowują kolejne miejsca ewakuacyjne, gdzie już przebywa ponad 800 osób. Lokalne władze również informują, że w rejonie zagrożenia obecnie znajduje się około 810 domów mieszkaniowych.
Tydzień temu w okolicach Komsomolska nad Amurem woda przerwała tamę przeciwpowodziową i zaczęła zalewać przedmieścia miasta. Wtedy zostało ewakuowanych ponad 700 osób.
Od 9 sierpnia na Dalekim Wschodzie Rosji obowiązuje stan nadzwyczajny. Według ostatnich danych powódź zostawiła bez dachów nad głową ponad 100 tys. osób. Rosyjskie władze wyceniają straty na ponad 1 miliard dolarów.