Abbas Araghchi powiedział dziś, dzień po wczorajszej turze genewskich rozmów, że Iran nie zawiesi wzbogacania uranu i uznanie tej działalności przez strony rozmowy jest dla tego państwa "czerwoną linią", która wyznacza możliwość porozumienia.
- Straciliśmy zaufanie do drugiej strony. Nie możemy bez tego zaufania prowadzić poważnych rozmów. Dopóki go nie odzyskamy, niemożliwe są konstruktywne negocjacje - podkreślił Araghchi cytowany przez Reutersa.
- Istnieją bardzo poważne rozbieżności w stanowiskach. Być może są jeszcze niewielkie szanse na podpisanie jutro umowy, ale jest to niezwykle trudne zadanie - powiedział polityk, nawołując jednocześnie rządy mocarstw, które prowadzą rozmowy z Iranem (USA, Wielka Brytania, Francja, Rosja, Chiny i Niemcy) do większej elastyczności.
Francja z kolei, która od dawna ostrzega, że nie będzie tolerować rozprzestrzeniania broni jądrowej powiedziała, że Zachód musi być stanowczy w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Francuski minister spraw zagranicznych Laurent Fabius wyraził jednak nadzieję na zawarcie porozumienia już w tym tygodniu.
- To porozumienie może być jednak oparte wyłącznie na stanowczych żądaniach Zachodu - zastrzegł.