Z Julią, która z uwagi na swoje bezpieczeństwo nie podaje swojego nazwiska, rozmawiała telewizja Superstacja.
- Mamy nadzieję na poprawę sytuacji, ale w tej chwili nie czujemy się bezpiecznie. Zginęło wiele osób przez ten reżim. Winni muszą ponieść odpowiedzialność. Piątkowe porozumienie to nie koniec naszej walki. Ten rząd to gangsterzy. Nie można się dogadać z ludźmi, którzy zabijają swoich obywateli. Tego nie zmienią jedne wybory. Zginęli wspaniali ludzie, artyści, muzycy, wspaniali ludzie. Sto osób zginęło, jest wiele pogrzebów. Za co? Za obietnicę wyborów? Sytuacja musi się zmienić natychmiast. Ekipa Janukowycza musi odejść w tej chwili - mówi Julia w rozmowie z Superstacją.
Klip "I Am a Ukrainian" z udziałem Julii był wołaniem o pomoc do świata. Dziewczyna po angielsku tłumaczyła powody kryzysu na Ukrainie i prosiła o rozpowszechnianie tej informacji wśród rodziny i znajomych oraz apelowanie do swoich rządów. Oryginalny klip widziało ponad 5,5 mln internautów, ale pojawił się on również z napisami w wielu wersjach językowych. Ukrainka cieszy się popularności wideo w Polsce.
- Uwaga świata jest bardzo ważna dla Majdanu. Świadomość, że nasi sąsiedzi są z nami, daje nam wsparcie. Dziękuję Polakom za to, że jesteście z nami. I bądźcie z nami - zaapelowała. - Na razie oczywiście zostaję na Majdanie - dodała.