Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informuje, że w czasie wojny w Syrii zabito już ponad 150 tys. osób. Organizacja od początku monitorująca przebieg wojny domowej szacuje, że co najmniej jedną trzecią ofiar stanowią cywile, wśród ofiar śmiertelnych jest najprawdopodobniej 8 tysięcy dzieci. Konflikt, który wybuchł w marcu 2011 r., jest już jednym z najbardziej krwawych w historii Bliskiego Wschodu. Dotychczas przyniósł więcej ofiar niż ciągnąca się 15 lat wojna domowa w sąsiednim Libanie.
Cierpienia bez końca
Toczące się na dwóch trzecich obszaru kraju działania zbrojne największe cierpienia przynoszą ludności cywilnej. Jej sytuację relacjonował Radiu Watykańskiemu chaldejski biskup Aleppo Antoine Audo, przewodniczący Caritasu w Syrii. – Nie zapewnia się bezpieczeństwa, nie ma pracy, ludzie są wycieńczeni taką sytuacją. Wiele rodzin nie stać na kupienie żywności, bo wszystko drastycznie podrożało. Brakuje też lekarstw, a nawet jeśli są, to ich ceny są horrendalne. Żyjemy w ciągłym strachu przed bombami, które spadają na domy, szkoły, kościoły... Aleppo to teraz miasto widmo – mówił bp Audo.
Niezmiennie dramatyczna jest sytuacja uchodźców syryjskich. Do tej pory własne domy musiało opuścić około 2 milionów osób (niektóre szacunki mówią nawet o 2,5 mln), a według Antonio Guterresa, wysokiego komisarza ONZ ds. uchodźców, codziennie dołącza do nich kolejnych 12 tys. Połowa z nich to dzieci. W samym Libanie jest już milion Syryjczyków, co dodatkowo destabilizuje sytuację w tym targanym konfliktami niewielkim państwie.
Brak środków finansowych, które z coraz większym trudem zbierają organizacje międzynarodowe, powoduje, że zaopatrzenie w obozach dla uchodźców spada poniżej wymaganego minimum. Sytuację ludności cywilnej może dodatkowo pogorszyć susza, którą w tym roku zapowiadają w regionie klimatolodzy. Od początku roku opady były tak słabe, że w razie utrzymania się takiej sytuacji zagrożone będą tegoroczne plony głównych upraw, zwłaszcza zbóż.
Tymczasem siły rządowe wykorzystują osłabienie sił rebelianckich i fakt, że sytuacja wokół Ukrainy odwróciła uwagę świata od syryjskiej wojny do umacniania własnych pozycji. Największe sukcesy wojska prezydenta Asada wspomagane przez bojowników libańskiego Hezbollahu odnoszą w strategicznie ważnym regionie Kalamun. Podczas trwających tam od pięciu miesięcy walk siły rządowe systematycznie posuwają się na południe, odbijając z rąk rebeliantów wioskę po wiosce.