Rzecznik ministra zdrowia i zastępca głównego lekarza Liberii Tolbert Nyenswah oświadczył, że jeśli w ciągu najbliższych trzech tygodni nie zostanie zarejestrowany żaden nowy przypadek zachorowania, Liberia będzie na najlepszej drodze, by ogłosić koniec epidemii.
Nyenswah powiedział też, że w przypadku ostatnich 61 osób podejrzanych o zakażenie wirusem, trzytygodniowy okres obserwacji i badania laboratoryjne wykluczyły gorączkę Ebola u 59 osób. Zalecił jednak, by wszystkie służby medyczne w kraju nadal uważnie obserwowały podobne przypadki i nie lekceważyły najmniejszego zagrożenia.
Ministerstwo Zdrowia Liberii przypisuje sukces w szybkim opanowaniu rozprzestrzeniania się wirusa Ebola natychmiastowej reakcji rządu i wszystkich instytucji, które uczestniczyły w organizowaniu szpitali i miejsc odosobnienia zarażonych, ale także w akcjach informujących społeczeństwo o zagrożeniu.
W wyniku zachorowania na gorączkę krwotoczną spowodowaną jednym ze szczepów wirusa Ebola, w Gwinei i Liberii zmarło do tej pory około 135 osób. Według badaczy tym razem zaatakował nowy, wyjątkowo groźny szczep, który powoduje śmierć 86 procent zarażonych nim ludzi.
Według organizacji Médecins Sans Frontières, liczba ofiar wirusa Ebola w krajach Afryki Zachodniej, gdzie wystąpiła ostatnia epidemia, czyli w Gwinei, Sierra Leone, Liberii i Mali, jest zaniżana, żeby wśród społeczeństwa nie wywołać paniki.