Kraj ma niewiele terenów rolniczych właśnie dlatego, że w przeważającej większości składa się z rozmaitych nierówności, wzniesień i gór. Góra Fuji ze swoim ośnieżonym ściętym czubkiem jest jedną z wizytówek Japonii w świadomości ludzi z rozmaitych kultur i środowisk. Ustawodawcy pomyśleli zatem, by uhonorować ten fragment rzeczywistości własnym świętem.

Kolejne święto

W piątek pod głosowanie w japońskim parlamencie zostanie poddany wniosek o ustanowienie kolejnego wolnego dnia pracy, Dnia Góry. Najprawdopodobniej zostanie przegłosowane i wejdzie w życie od 2016 roku. Dzień Góry będzie obchodzony 11 sierpnia. Japonia będzie miała dzięki temu aż 16 narodowych świąt, dni wolnych. Więcej od Korei Południowej (15), Stanów Zjednoczonych (10) i w Polsce (13).

W Japonii honoruje się świętami osoby starsze, dzieci, przyrodę, morze, jesienną i wiosenną równonoc, ale gór w tym zestawieniu jeszcze nie było. Po wprowadzeniu nowego święta jedynie czerwiec pozostanie miesiącem bez żadnego specjalnego dnia. W kolejności od początku roku w Japonii świętuje się odpoczywając odpowiednio: Nowy Rok (1 stycznia), dzień wchodzenia w dorosłość (drugi poniedziałek stycznia), dzień założenia kraju (11 lutego – na pamiątkę cesarza Jimmu z 660 roku p.n.e.), przesilenie wiosenne (druga połowa marca), dzień Showa (29 kwietnia – urodziny poprzedniego cesarza, Hirohito), święto konstytucji (3 maja, jak u nas), dzień zieleni (4 maja), święto dzieci (5 maja), dzień morza (trzeci poniedziałek lipca – od ostatnich świąt na przełomie kwietnia i maja trzeba zrobić chwilę przerwy, to taki japoński długi weekend nazywany złotym tygodniem), dzień szacunku dla starszych (trzeci poniedziałek września), równonoc jesienna (druga połowa września), dzień sportu i zdrowia (drugi poniedziałek października), święto kultury (3 listopada), dzień dziękczynienia za pracę (23 listopada) i wreszcie urodziny obecnego cesarza (23 grudnia).

Plan na odstresowanie

Lista jest spora, ale widać punkty wspólne – w Japonii jest wiele wolnych od pracy poniedziałków. Wszystko po to, by zmuszać naród pracoholików do cieszenia się odpoczynkiem. Japończycy jeżdżą na wakacje tylko raz w roku, podczas wspominanego złotego tygodnia, a pozostały czas spędzają w pracy. Płatny urlop istnieje głównie na papierze. W 2013 roku statystyczny Japończyk brał tylko 8,6 wolnych dni, połowę tego, co ma do dyspozycji. Pójście na urlop oznacza obarczenie współpracowników dodatkowymi obowiązkami, a w japońskim społeczeństwie liczy się przechodzenie przez życie bez wykorzystywania innych. Jeżeli już przeciętny reprezentant narodu pracoholików zrobi sobie jeden dzień wolnego, następnego dnia przeprasza kilka razy szefa i kolegów. Japonia potrzebuje sporej liczby wolnych dni, bo tylko w ten sposób jest w stanie zregenerować swoich obywateli.

Ustawodawcy przygotowujących projekt dnia góry, chcą, by nowe święto dodatkowo zbliżało ludzi do gór i dawało możliwość podziękowania za ich błogosławieństwa. Choć według niektórych w sierpniu w Japonii jest za gorąco, by chodzić po górach, zawsze można po prostu cieszyć się kolejnym wolnym dniem.