Nie ma emocji i sankcji

Holandia nie chce wiązać zestrzelenia samolotu nad wschodnią Ukrainą z unijną polityką wobec Rosji.

Publikacja: 23.07.2014 02:00

Władimir Putin nie wygląda na zaniepokojonego działaniami UE (w poniedziałek odwiedził centrum budow

Władimir Putin nie wygląda na zaniepokojonego działaniami UE (w poniedziałek odwiedził centrum budowy rakiet w Samarze)

Foto: PAP/EPA

Na razie nie ma więc dodatkowych unijnych sankcji, ale rozpoczęła się debata nad nimi.

W Brukseli spotkali się wczoraj ministrowie spraw zagranicznych UE, żeby zareagować na tragiczne w skutkach zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego wykonującego rejs z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Ponieważ znakomita większość ofiar (193 z 298) to obywatele Holandii, wszyscy czekali na sygnał ze strony ministra Fransa Timmermansa.

– Jeśli Holendrzy poproszą o nadzwyczajny szczyt UE lub dodatkowe sankcje, będziemy musieli to rozważyć – mówili przed spotkaniem dyplomaci. Wymieniany był już nawet potencjalny termin spotkania przywódców – najbliższy piątek, 25 lipca. Jednak Holendrzy o nic takiego nie poprosili.

Wręcz przeciwnie: nie chcieli żadnej politycznej reakcji na katastrofę. – Holendrzy prosili o niewiązanie dwóch spraw, czyli katastrofy samolotu i polityki wobec Rosji – mówi dyplomata jednego z państw UE. W zasadzie wszyscy wiedzą, że zestrzelenie samolotu nie byłoby możliwe, gdyby nie destabilizacja we wschodniej Ukrainie, której winę należy przypisać Rosji. I że to z rosyjskiej wyrzutni Buk, dostarczonej na rozkaz Moskwy, wystrzelony został fatalny w skutkach pocisk. I wreszcie, że Rosjanie, mimo unijnego ultimatum, zaopatrują separatystów w ciężką broń.

– Mamy nawet niepotwierdzone informacje, że kolumny ze sprzętem przekroczyły granicę z Ukrainą ostatniej nocy – powiedział Radosław Sikorski. A więc Rosjanie nawet w obliczu tragedii cywilnej nie zaprzestają destabilizacji wschodniej Ukrainy. Ale dla Holendrów najważniejsze teraz jest przekazanie ciał ofiar przez separatystów, zabezpieczenie miejsca katastrofy oraz dopuszczenie międzynarodowych śledczych i nie chcą zaostrzania relacji z Rosją. Wcześniej Holandia, kraj o tradycjach handlowych, była jednym z głównych blokujących sankcje ekonomiczne wobec Rosji i na razie się to nie zmieniło.

Dlatego wczoraj ministrowie nie zdecydowali o żadnych nowych sankcjach. Potwierdzili tylko sankcje ustalone na szczycie przywódców 16 maja.

Skutkiem katastrofy malezyjskiego samolotu będzie tylko ich przyspieszenie: przywódcy na szczycie zobowiązali bowiem swoich dyplomatów i unijnych urzędników do opracowania szczegółów do końca lipca. Wczoraj ministrowie zdecydowali natomiast, że powinno to być przygotowane do czwartku, 24 lipca. Wtedy poznamy nowe nazwiska i nowe nazwy firm objętych sankcjami unijnymi, a konkretnie zakazem wizowym i zamrożeniem zagranicznych aktywów. Jest to ciągle faza 2 plus, czyli sankcje wymierzone w konkretne podmioty: separatystów oraz firmy i biznesmenów ich wspierających.

Na razie nie nastąpiło przejście do fazy 3, czyli sankcji sektorowych, np. embarga na handel określonymi produktami. Niewykluczone jednak, że dyskusja na ten temat rozpocznie się  wcześniej. W czwartek zbierają się ambasadorowie państw UE w Brukseli, którzy mają po raz pierwszy wspólnie o tym dyskutować. Komisja Europejska przedstawi analizę możliwych skutków ewentualnego embarga na dostawy broni, technologii podwójnego (cywilnego i wojskowego) zastosowania, technologii w sektorze energetycznym oraz dostępu Rosji do unijnego rynku kapitałowego, w tym na refinansowanie swojego długu.

Do tej pory głównym przeciwnikiem embarga na dostawy broni była Francja, która ma z Rosją kontrakt na dostawy dwóch okrętów wojskowych Mistral. Prezydent François Hollande zapowiedział wczoraj, że pierwszy z nich na pewno będzie dostarczony zgodnie z umową w październiku. Losy drugiego zależą od decyzji UE. Choć mówi się też, że ewentualne embargo na broń nie działałoby wstecz, czyli nie obejmowałoby sprzętu już zakontraktowanego. Do czwartku ambasadorowie mają też przedyskutować ze swoimi stolicami ewentualność zwołania nadzwyczajnego szczytu UE poświęconego kolejnym sankcjom.

– W mojej ocenie, gdyby dziś były gotowe szczegóły takich sankcji, podjęlibyśmy decyzję – powiedział Radosław Sikorski. Z oceną należy jednak poczekać do czwartku. O trzeciej fazie sankcji wspomina się od miesięcy, nowością jest wskazanie konkretnych sektorów, których miałyby one dotyczyć. W dokumencie końcowym z wczorajszego spotkania po raz kolejny wyznaczono Rosji tę samą czerwoną linię, którą ta kilkakrotnie już przekraczała. Czyli efektywne zawieszenie broni, które umożliwi Ukrainie przejęcie kontroli nad swoimi granicami. Oraz zaprzestanie dostaw sprzętu wojskowego na wschodnią Ukrainę.

Kraje, które do tej pory opowiadały się za ostrzejszą polityką wobec Rosji, uważają, że lotnicza tragedia powinna stanowić punkt zwrotny.

– To był atak terrorystyczny, a więc organizacje i samozwańcze władze separatystów we wschodniej Ukrainie powinny dostać status organizacji terrorystycznych – powiedział litewski minister Linas  Linkevičius. Według niego Unia powinna działać w sposób bardziej zdecydowany, bo inaczej daje Rosji zaproszenie do dalszych akcji destabilizacyjnych.

- Anna Słojewska ?z Brukseli

Na razie nie ma więc dodatkowych unijnych sankcji, ale rozpoczęła się debata nad nimi.

W Brukseli spotkali się wczoraj ministrowie spraw zagranicznych UE, żeby zareagować na tragiczne w skutkach zestrzelenie malezyjskiego samolotu pasażerskiego wykonującego rejs z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Ponieważ znakomita większość ofiar (193 z 298) to obywatele Holandii, wszyscy czekali na sygnał ze strony ministra Fransa Timmermansa.

Pozostało 92% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019