Piotr Kowalczuk? z Rzymu
Ze skomplikowanego klucza unijnych nominacji wynika, że stanowisko szefa unijnej dyplomacji przypada socjalistom. Ze względu na świetny wynik lewicowej Partii Demokratycznej premiera Matteo Renziego w wyborach do PE (41 proc. głosów) Włosi uważają, że to im należy się ta posada.
Renzi postawił na Federicę Mogherini, którą w lutym mianował szefową MSZ w swoim gabinecie. Polsce, Szwecji i państwom bałtyckim przedstawiciel tradycyjnie bardzo prorosyjskich i proputinowskich Włoch nie odpowiada.
Niejako potwierdzając te obawy, Mogherini jako szefowa włoskiego MSZ i przedstawiciel dyplomatyczny kraju przewodniczącego Unii, mimo nieoficjalnego bojkotu dyplomatycznego Kremla, udała się 9 lipca do Moskwy i odbyła spotkania z prezydentem Putinem i szefem MSZ Siergiejem Ławrowem. Nie wiadomo, w czyim imieniu zapewniła gospodarzy, że budowa gazociągu South Stream, który może niemal całkowicie uzależnić Europę od rosyjskiego gazu, będzie kontynuowana, z czego natychmiast zrobiła użytek rosyjska propaganda.
Mogherini w Moskwie z pewnością reprezentowała włoski biznes poważnie zaangażowany w realizację przedsięwzięcia – trzy włoskie firmy, w tym kolos energetyczny Eni posiadający spore udziały w Gazpromie.