Jej zdaniem brytyjska polityka wobec konfliktu w Gazie jest "moralnie nie do obrony". Dlatego zdecydowała się porzucić pracę w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, gdzie była junior minister, drugą po szefie dyplomacji osobą w resorcie (odpowiednik sekretarza stanu). I jednocześnie odpowiadała za politykę wobec mniejszości religijnych
Sayeeda Warsi, muzułmanka, córka imigrantów z Pakistanu, zrobiła największą karierę polityczną spośród wyznawczyń islamu w tym kraju. Była nawet szefową rządzącej Partii Konserwatywnej. W 2007 roku trafiła do Izby Lordów i nosi tytuł baronessy.
Mniejszości muzułmańskie w Europie Zachodniej protestowały przeciwko Izraelowi i jego operacji militarnej w palestyńskiej Strefie Gazy. Krytyczne były też partie lewicowe w wielu krajach starej UE, w tym i opozycyjna Partia Pracy w Wielkiej Brytanii. Rządzący konserwatyści prowadzą jednak tradycyjnie proizraelską politykę, co najwyraźniej okazało się nie do pogodzenia z wiarą i pochodzeniem dla baronessy Warsi.
Jak podaje BBC, premier Cameron podziękował Sayeedzie Warsi za "wspaniałą pracę". Dodał, że jest za bezwarunkowym zawieszeniem broni w Strefie Gazy. Tymczasowy rozejm zresztą trwa.
Baronessa Warsi rezygnuje