Reklama

Naddniestrze mobilizuje rezerwy

Rosja wciąż wykorzystuje Naddniestrze jako straszak w konfrontacji z Ukrainą.

Publikacja: 22.08.2014 02:01

Naddniestrze mobilizuje rezerwy

Foto: AFP

Kontrolowany przez Moskwę prezydent Jewgienij Szewczuk, który od niemal trzech lat rządzi separatystyczną republiką w Mołdawii (przy południowo-zachodniej granicy Ukrainy), nagle zarządził powszechną mobilizację. Zgodnie z jego rozporządzeniem wszyscy mężczyźni podlegający poborowi powinni się natychmiast zgłosić do najbliższej komendy wojskowej. Mobilizacja obowiązuje również wszystkich pracowników urzędów i organów władz państwowych.

Interesujące jest to, że głównym celem powszechnej mobilizacji jest „utworzenie wojskowego kontyngentu sił pokojowych". Nietrudno się domyślić, że na celowniku tych „pokojowych sił" w pierwszej kolejności znajdzie się Ukraina, która od pół roku prowadzi wojnę z prorosyjskimi separatystami w Donbasie.

Decyzja o mobilizacji zapadła kilka dni po spotkaniu Szewczuka z wicepremierem Rosji Dmitrijem Rogozinem na Krymie. Ukraińskie media podają, że Rogozin, który od kilku lat odgrywa rolę pośrednika między Tyraspolem a Moskwą, miał namawiać naddniestrzańskiego prezydenta do udziału w realizacji kolejnego planu na Ukrainie.

Według tych informacji plan ten miał polegać na połączeniu sił anektowanego Krymu z siłami Naddniestrza i separatystycznych republik z Donbasu w przypadku rosyjskiej inwazji.

– Nie możemy wykluczyć otwartej rosyjskiej agresji, lecz w obecnej sytuacji mobilizacja wojsk w Naddniestrzu ma na celu rozproszenie ukraińskich sił zbrojnych – mówi „Rz" kpt. Aleksej Arestowycz, ukraiński ekspert wojskowy. Jak twierdzi, wycofanie części armii z Donbasu wzmocniłoby pozycje separatystów w Doniecku i Ługańsku, którzy od kilku tygodni znajdują się w defensywie.

Reklama
Reklama

Według oficjalnych danych władze w Tyraspolu mogą zmobilizować nawet do 80 tys. rezerwistów. Poza tym na terenie tej separatystycznej republiki nadal stacjonuje 14. armia rosyjska, w której magazynach znajduje się prawdopodobnie 21 tys. ton różnego rodzaju amunicji i bomb.

Kontrolowany przez Moskwę prezydent Jewgienij Szewczuk, który od niemal trzech lat rządzi separatystyczną republiką w Mołdawii (przy południowo-zachodniej granicy Ukrainy), nagle zarządził powszechną mobilizację. Zgodnie z jego rozporządzeniem wszyscy mężczyźni podlegający poborowi powinni się natychmiast zgłosić do najbliższej komendy wojskowej. Mobilizacja obowiązuje również wszystkich pracowników urzędów i organów władz państwowych.

Interesujące jest to, że głównym celem powszechnej mobilizacji jest „utworzenie wojskowego kontyngentu sił pokojowych". Nietrudno się domyślić, że na celowniku tych „pokojowych sił" w pierwszej kolejności znajdzie się Ukraina, która od pół roku prowadzi wojnę z prorosyjskimi separatystami w Donbasie.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1254
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1253
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1252
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1251
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1250
Reklama
Reklama