Włoskie służby specjalne już w 2007 roku zainteresowały się pochodzącym z Maroka imamem Mohamedem Garouanem, który w kazaniach w islamskim domu modlitwy w Sellia Marina u wybrzeży Kalabrii namawiał wiernych do udziału w świętej wojnie.
W kazaniach imam był stosunkowo wstrzemięźliwy, ale w wytropionej przez agentów działalności internetowej, którą prowadził dzięki pomocy syna Brahima i jego przyjaciela, już się nie hamował. Wspólnie gromadzili, opracowywali i rozsyłali informacje, jak zbudować bombę, jak wypchany ładunkami wybuchowymi pas i wysadzić się w powietrze, jak zostać snajperem. Wszystkiemu towarzyszyły filmy instruktażowe. Co więcej, usłużnie podsyłali swoim adeptom cele ataku. Nie tylko zachodnich wojskowych, ale też wielu imamów w Europie, nazbyt ich zdaniem łagodnych, a więc takich, którzy zdradzili sprawę islamską i zaprzedali się Europie.