Zaledwie kilkugodzinnej wizycie niemieckiej pani kanclerz w Budapeszcie towarzyszyło bardzo duże zainteresowanie spowodowane trudnymi relacjami Budapesztu i Brukseli – a pośrednio także Berlina. Niemieccy chadecy wiele razy zabierali głos, krytykując styl rządów Fideszu, jednak nie byli skłonni przyłączać się do lewicowej nagonki i swoje zastrzeżenia starali się wyrażać dość oględnie.
Viktor Orbán jeszcze przed przyjazdem Merkel mówił, że „na Węgry przybywa dama, więc nie upieramy się przy niczym", co wobec wielu rozbieżności między politykami odebrano jako postawę ugodową. Witając panią kanclerz, pocałował ją w rękę, co nie jest jedynie zwyczajowym gestem jak w Polsce, ale raczej „rycerskim" wyrazem szacunku. Rangę wizyty podkreśliło też nadanie Angeli Merkel honorowego doktoratu uniwersytetu w Szegedzie. Uroczystość odbyła się na niemieckojęzycznym Uniwersytecie im. Andrássyego w Budapeszcie.