Niebezpieczna gra w zielone ludziki pod Wilnem

Tajemniczy sympatycy prorosyjskiego separatyzmu założyli na portalu społecznościowym stronę "Wileńskiej Republiki Ludowej". Do pogorszenia stosunków polsko-litewskich chyba jednak nie doprowadzą.

Aktualizacja: 05.02.2015 06:12 Publikacja: 04.02.2015 17:03

Niebezpieczna gra w zielone ludziki pod Wilnem

Foto: Facebook

Strona pojawiła się na Facebooku ponad tydzień temu. Z jasno postawionym żądaniem: "wprowadzenia polskich zielonych ludzików na Wileńszczyznę i przeprowadzenia tam referendum wśród autochtonicznej ludności".

Rosyjskie zielone ludziki doprowadziły do aneksji Krymu przez Moskwę, a referenda to typowy postulat prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Do tego nazwa "Republika Ludowa" - dokładnie tak jak w Doniecku i Ługańsku.

W trudnych stosunkach polsko-litewskich brakowało jeszcze tylko separatystycznych haseł dotyczących Wileńszczyzny, gdzie mieszka liczna mniejszość polska.

- To niewątpliwie prowokacja. Nie wiem, gdzie jest jej źródło. Ciekawe, że pojawiła się też podobna strona "Lwowskiej Republiki Ludowej" - mówi "Rz" Edward Trusewicz, do sierpnia 2014 roku wiceminister kultury mianowany przez Akcję Wyborczą Polaków na Litwie.

Strona nie miała jeszcze nawet stu polubień, a już się nią zainteresowały media na Litwie - zarówno polsko-, jak i litewskojęzyczne portale. - Podczas przeglądania Facebooka wyskoczyła polecana strona "Wileńskiej Republiki Ludowej" - mówi "Rz" Antoni Radczenko z polskiego portalu zw.lt, który jeden z pierwszych o tym napisał.

W środę wieczorem miała ponad 2200 polubień. W ciągu kilku dni zdążyła już raz przestać istnieć oraz zmusić działający w Polsce Związek Strzelecki "Strzelec" do wydania oświadczenia, że wbrew informacji na stronie "WRL" nie ma on z nią nic wspólnego. Odnośnik do strony związku został usunięty.

Nazwa jest dwujęzyczna (także po rosyjsku: Wilenskaja Narodna Respublika), ale zamieszczane przez administratora wpisy są tylko po polsku. I jest to polszczyzna koroniarska (z dawnej Korony, a nie kresowa - z dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego). Na portalach tworzonych przez Polaków z Litwy pojawiają się nazwy czy formy gramatyczne (np.niestosowanie rodzaju niemęskoosobowego, jak w zdaniu "władze nie czynili przeszkód"), których nie użyłby Polak z Polski.

Antoni Radczenko również uważa, że strona nie jest redagowana na Wileńszczyźnie, sugerują to wpisy wymagające wiedzy o samorządach czy klubach sportowych w Polsce.

Jeden z czołowych działaczy polskich na Litwie mówi mi nieoficjalnie, że wiele wskazuje na to, iż rosyjskie służby rozsiewają swoją propagandę poprzez niszowe środowiska nacjonalistów w Polsce.

Czy idea "Wileńskiej Republiki Ludowej" nie pada jednak na podatny grunt? Moi rozmówcy uważają, że nie, choć przyznają, że część litewskich Polaków popiera politykę Kremla wobec Ukrainy i "Republik Ludowych" w Donbasie.

- Jest kilka powodów. Wielu Polaków jest pod wpływem telewizji rosyjskiej i rosyjskojęzycznych mediów na Litwie, które też są prokremlowskie. Poza tym część mniejszości polskiej widzi na Kremlu może nie obrońcę, ale jako wzór traktuje jego politykę wobec rodaków za granicą, choćby na Ukrainie. Znam kilku polskich partiotów z Wileńszczyzny, niekoniecznie antylitewskich, którzy popierają to, co Moskwa robi na Ukrainie - dodaje Antoni Radczenko, który szacuje, że 20-30 proc. społeczności polskiej na Litwie to zwolennicy polityki Putina.

Strona pojawiła się w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi, które odbędą się 1 marca. Lider polskiej partii Waldemar Tomaszewski już rok temu, w czasie kampanii do wyborów do Parlamentu Europejskiego, był krytykowany za podlizywanie się elektoratowi rosyjskiemu (nosił wstążkę Św. Jerzego symbol rosyjskich separatystów). Teraz doszła krytyka za wprowadzanie na listy AWPL wielu Rosjan nieukrywających prokremlowskich sympatii.

- Sprawa "Wileńskiej Republiki Ludowej" nie powinna zaszkodzić Polakom i AWPL. W oczach przeciętnego Litwina szacunek do nas raczej z tego powodu nie wzrośnie. Ale znaczna większość Litwinów rozumie, że Polacy, podobnie jak Rosjanie, są lojalnymi obywatelami Litwy. Tanie prowokacje nie zmienią wizerunku mniejszości narodowych - podkreśla Edward Trusewicz. .

Strona pojawiła się na Facebooku ponad tydzień temu. Z jasno postawionym żądaniem: "wprowadzenia polskich zielonych ludzików na Wileńszczyznę i przeprowadzenia tam referendum wśród autochtonicznej ludności".

Rosyjskie zielone ludziki doprowadziły do aneksji Krymu przez Moskwę, a referenda to typowy postulat prorosyjskich separatystów na Ukrainie. Do tego nazwa "Republika Ludowa" - dokładnie tak jak w Doniecku i Ługańsku.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783