Nie żyją dwie osoby – słuchacz kawiarnianej debaty skupiającej się na karykaturach Mahometa oraz żydowski ochroniarz, który próbował strzec uczestników uroczystości bar micwy w głównej synagodze. Pięciu policjantów jest rannych. Po raz kolejny zamach przeżył szwedzki rysownik Lars Vilks.
Rząd uznał zamachy za terrorystyczne.
Jest też trzecia ofiara śmiertelna, terrorysta, którego policja zastrzeliła w niedzielę rano w pobliżu stacji Noerreport, największego w całej Danii punktu przesiadkowego (zatrzymuje się tam metro, kolej miejska i dalekobieżna). To on sprowokował policjantów, oddając do nich strzały. Niedaleko stacji są oba obiekty, które zaatakował, a także jego mieszkanie w najbardziej multikulturowej dzielnicy Kopenhagi.
Szef kontrwywiadu Jens Madsen przyznał na konferencji prasowej, że służby wcześniej interesowały się sprawcą. Żadnych szczegółów jednak nie podał, przede wszystkim, czy był radykalnym muzułmaninem. Stwierdził jedynie to, co i tak się samo narzucało, że inspiracją do zamachów były zapewne styczniowe ataki terrorystyczne w Paryżu – na redakcję „Charlie Hebdo" i żydowski supermarket.