Moskwa nie ma pojęcia, jak zareagować na rażącą niesubordynację pupila Władimira Putina jakim jest Ramzan Kadyrow. Nie zamierza unieważnić wydanego kilka dni temu rozkazu strzelania do przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości spoza Czeczenii, jeżeli znajdą się na terenie kaukaskiej republiki bez zgody jej władz. Zamiast tego przywódca Czeczenii zapewnia jedynie władcę Kremla o swej lojalności. Krem musi wierzyć na słowo.

Rozkaz strzelania Kadyrow wydał, reagując na wydarzenia w Groznym, gdzie siły bezpieczeństwa ze Stawropola usiłowały zatrzymać poszukiwanego Dżambułata Dadajewa. Miał on we wrześniu ubiegłego roku zamordować w Stawropolu jednego z biznesmenów. W czasie akcji w Groznym policjanci ze Stawropola zastrzelili Dadajewa. Władze Czeczenii, a także Ramzan Kadyrow, dowiedzieli się o całej sprawie już po akcji.

Stąd wybuch gniewu Kadyrowa, który uznaje się za pana i władcę na obszarze zbuntowanej niegdyś republiki. Rządzi nią z nadania Władimira Putina i jego zadaniem jest zapewnienie spokoju w Czeczenii, z którą Rosja stoczyła już dwie wojny w ostatnich dziesięcioleciach. Rozkaz strzelania do funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa z innych rejonów Rosji świadczy jednak o tym, że Kadyrow wymyka się spod kontroli. Rosyjskie MSW skrytykowało już kaukaskiego watażkę. Rzecznik Putina, Dimitrij Pieskow oświadczył jedynie, że niczego nie widział, niczego nie słyszał i nie ma czego komentować. Sam Kadyrow zapewnia obecnie, że nikt nie ma najmniejszego powodu, aby wątpić w jego wierność i oddanie Władimirowi Putinowi.

Problem jednak w tym, że Kadyrow pozwala sobie na coraz więcej. Jego ludzie tropią bezkarnie swych przeciwników w Moskwie na oczach federalnych służb bezpieczeństwa, co wywołuje ich wściekłość. Parasol ochronny Putina jest jednak nie do ruszenia. Kadyrow pozwolić sobie może nawet na twierdzenie, że domniemany morderca Borysa Niemcowa, Saur Dadajew jest "prawdziwym bojownikiem i patriotą". Był zresztą zastępcą dowódcy jednego z batalionów sił Kadyrowa.

Liczą one 20 tys. żołnierzy, którzy są lojalni w pierwszym rzędzie wobec swego dobroczyńcy jakim jest Kadyrow, rozdający swym najwierniejszym upominki i pieniądze na lewo i prawo. Złożona w grudniu ubiegłego roku przysięga na wierność Putinowi była jedynie inscenizacją bez praktycznego znaczenia. Co innego 100 tys. manifestacja w Groznym z okazji urodzin Putina we wrześniu ubiegłego roku. W końcu to Putin śle do Czeczenii miliardy, kupując w ten sposób pokój. I jedno i drugie mieszkańcy Czeczenii cenią sobie bardzo. Sam Kadyrow miał kiedyś powiedzieć: "Mogę robić wszystko dopóki mam poparcie Putina. Allahu Akbar ".