Liczba głosów oddanych w głosowaniu przedterminowym przed wyborami prezydenckimi, które odbędą się 3 listopada, jest już większa niż połowa wszystkich głosów oddanych w wyborach prezydenckich w 2016 roku.
W 2016 roku Donaldowi Trumpowi zwycięstwo w wyborach prezydenckich dało 62 984 828 głosów (jego rywalka, Hillary Clinton, zdobyła wówczas 65 853 514 głosów, ale przegrała wybory ze względu na specyfikę wyborów prezydenckich w USA, które de facto mają charakter pośredni - wyborcy głosują na elektorów, a dopiero ci głosują na prezydenta - Trump mimo zdobycia mniejsze liczby głosów zdobył większą liczbę głosów elektorskich - red.).
Frekwencja w wyborach przedterminowych wskazuje, że frekwencja wyborcza w nadchodzących wyborach prezydenckich może być najwyższa od ponad 100 lat.
Ponadto duża popularność oddawania głosów w głosowaniu przedterminowym wskazuje na to, że wielu wyborców chce uniknąć ryzyka zakażenia się koronawirusem w lokalach wyborczych - odnotowuje Reuters.
Wątpliwości co do powszechnego głosowania korespondencyjnego (jedna z form oddawania głosów w głosowaniu przedterminowym) wielokrotnie wyrażał Donald Trump ostrzegając, że taka forma głosowania sprzyja oszustwom wyborczym.