Reklama

Sztuczne wyspy powiększą Chiny

USA ostrzegają Pekin przed ekspansją na Morze Południowochińskie, ale czynią to mało zdecydowanie.

Aktualizacja: 02.06.2015 12:22 Publikacja: 02.06.2015 00:01

Szereg wysepek w archipelagu Spratly dzieli od Chin tysiąc kilometrów. Do Filipin jest stąd 190 km

Szereg wysepek w archipelagu Spratly dzieli od Chin tysiąc kilometrów. Do Filipin jest stąd 190 km

Foto: afp/POOL

Chodzi nam o to, aby lepiej wypełniać zobowiązania międzynarodowe w postaci uczestnictwa w morskich akcjach ratowniczych, przeciwdziałaniom klęskom żywiołowym i przedsięwzięciach badawczych – przekonywał całkiem poważnie w sobotę w Singapurze admirał Sun Jianguo, odpierając oskarżenia, iż Chiny zamierzają anektować niemal cały obszar Morza Południowochińskiego.

Formułują je państwa tego regionu zaniepokojone ekspansją Chin na morze o powierzchni półtora raza większej od Morza Śródziemnego, przez które przepływa 40 proc. całego handlu światowego. Od początku ubiegłego roku Chiny prowadzą w rejonie archipelagu wysp Spratly wielką akcję rozbudowy niewielkich wysepek, zwiększając ich powierzchnię przy użyciu piasku tłoczonego z dna morza. Zasypywane są rafy koralowe, budowane przystanie portowe, lotniska polowe. Pojawiają się też latarnie morskie. Pekin udowadnia, że wyspy te znajdują się na mapach morskich z czasów dynastii Yuan (1271–1368), co ma świadczyć o tym, że mają do nich prawo.

Admirał Sun Jianguo przemawiał podczas wielkiej konferencji bezpieczeństwa w Singapurze o nazwie Shangri La Dialoque, która gromadzi od lat najwyższych rangą polityków całego regionu. Przybył także amerykański sekretarz obrony Ashton Carter, który potwierdził, że USA traktują Morze Południowochińskie jako wody międzynarodowe i nie mają zamiaru uznawać zwierzchnictwa Chin. Takie samo stanowisko prezentują kraje basenu tego morza: Wietnam, Tajwan, Malezja, Brunei oraz Filipiny. Obserwują z niepokojem aktywność Chin w stosunkowo niewielkiej odległości od swych brzegów.

– Działania Pekinu są sprzeczne z prawem międzynarodowym – podkreślił Ashton Carter, wzywając Chiny do wycofania się z planów opanowania setek niezamieszkanych atoli, wystających z morza skał czy raf. Zapowiedział też zwiększoną obecność amerykańskiej floty w tym regionie. Tym bardziej że na dwu nowo powstałych wyspach amerykańskie samoloty zwiadowcze wykryły systemy artyleryjskie. Pekin traktuje obecność amerykańskich okrętów w bezpośredniej bliskości przebudowywanych wysp jako prowokację. Na razie nie ma też żadnych zamiarów wstrzymania całej operacji.

– Nie są to żadne przygotowania do konfliktu militarnego. Władze Chin nie są do niego gotowe, a tym bardziej nie są zainteresowane tym, aby nadmierna eskalacja sporu doprowadziła do zakłóceń w handlu z USA oraz całym regionem – przekonuje „Rz" Guy Sorman z Manhattan Institute. Jego zdaniem Pekin czyni jedynie wszystko, aby ugruntować swą mocarstwową rolę w Azji. Prowadzi to także do konfliktu z Japonią o archipelag wysp nazywanych w Japonii Senkaku, a w Chinach Daioyu.

„Amerykańscy dyplomaci nie czynią tajemnicy, że konflikt o wyspy nie powinien mieć wpływu na rodzącą się współpracę wojskową z Chinami i na głębokie więzi gospodarcze, które są podstawą stabilizacji politycznej w Azji" – pisał niedawno „New York Times". Cytowany przez dziennik admirał Harry Harris ujął to nieco inaczej, mówiąc: „Konflikt jest zły dla handlu". Amerykanie zdają sobie sprawę, że spór krajów regionu z Chinami o wyspy trwa od dziesięcioleci. Niektóre państwa regionu czyniły w przeszłości to samo co obecnie Chiny. Jednak na znacznie mniejszą skalę. Było to jeszcze przed podpisaniem w 2002 roku porozumienia z Chinami o wzajemnym wykazywaniu „wstrzemięźliwości" w zasiedlaniu czy anektowaniu wysepek Morza Południowochińskiego. Chiny naruszają to porozumienie konsekwentnie od kilku lat.

Reklama
Reklama

Jak wynika z amerykańskich danych, Chińczycy zwiększyli przez ostatnie półtora roku powierzchnię wysp o co najmniej 800 hektarów, prowadząc budowy w 500 miejscach. Odrzucają przy tym propozycje rozmów na temat statusu morza, pod dnem którego znajdować się mają złoża ropy oraz innych surowców. Amerykanie zapowiadają wzmocnienie armii państw tego regionu. W tym tygodniu w Kongresie pojawi się projekt ustawy znoszącej częściowo embargo na dostawy broni do Wietnamu. Waszyngton rozszerzył niedawno gwarancje bezpieczeństwa Japonii o terytorium spornych wysp z Chinami. USA i Filipiny łączy traktat o wzajemnej obronie.

Nie przeszkadza to administracji prezydenta Obamy snuć planów o współpracy wojskowej z Chinami ani udział chińskich okrętów w ćwiczeniach amerykańskiej floty Pacyfiku.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama