Pod dworzec przybyły grupy narodowców, którzy obrzucili uchodźców obelgami. Potem jednak doszło również do starć i bijatyk. Narodowcy rzucali w imigrantów butami, co dla muzułmanów jest szczególną obrazą.

Podczas starć obie strony rzucały w siebie m.in. butelkami. Imigranci i narodowcy zostali na chwilę rozdzieleni, ale narodowcy ponownie zaatakowali. Oblali imigrantów bliżej niezidentyfikowaną cieczą.

Pod dworcem znajdują się uzbrojone oddziały policji. Na razie udaje się im odizolować stosunkowo niedużą grupę narodowców. Wciąż jednak dochodzi do bójek i przepychanek.

Wśród imigrantów są osoby, które usiłują uspokoić tę grupę, ale również imigranci odpowiadają agresją. Pokojowo nastawieni uchodźcy namawiają, by nie reagować na prowokacje narodowców, utworzyli kordon, który oprócz policyjnego oddziela ich od narodowców.

Z pobieżnych szacunków wynika, że pod dworcem wciąż jeszcze przebywa kilka tysięcy imigrantów. Na miejscu jest kilkudziesięciu policjantów.