Były ambasador Izraela w Polsce liczy, że w ciągu najbliższych miesięcy dojdzie do porozumienia między Stanami Zjednoczonymi i Rosją w sprawie konfliktu w Syrii.
Weiss podkreślił w studiu TVN24 Biznes i Świat, że nie wiadomo, czy w Syrii istnieją jeszcze siły, które chcą przejąć władzę z rąk reżimu Baszara el-Asada. Jego zdaniem pojawia się także pytanie, co zrobić, gdy doprowadzi się do upadku obecnego rządu. Jego zdaniem, w obecnej sytuacji, alternatywą do zaprzestania działań w Syrii jest zwycięstwo bojowników Państwa Islamskiego - Oznaczałoby to apokalipsę - ocenił Weiss.
- Syrii już nie będzie, pytanie więc brzmi: jakie państwo powstanie po? - mówił.
Weiss podkreślił, że dżihad jest wrogiem całego świata. W tej sytuacji potrzebne jest wspólne działanie Rosji i USA, jednak wewnątrz takiej koalicji prawdopodobnie "dochodziłoby do zderzeń".
Pojawienie się w Syrii rosyjskiego lotnictwa i chęć powrotu na Bliski Wschód "by tam stać się mocarstwem" powoduje, że dla dyplomacji Izraela Rosja staje się niewygodnym partnerem, ale jego kraj musi z tym żyć - powiedział. - Izrael jest za małym państewkiem, by rządzić światem i nie ma takiego celu. Izrael musi się bronić. Z Rosją mamy mniej więcej normalne stosunki, ale Rosja ma swoje interesy - powiedział, komentując brak reakcji ze strony izraelskich oficjeli na działania Kremla w Syrii.