Od 30 września rosyjskie lotnictwo przeprowadza naloty w Syrii. Moskwa zapewnia, że jej samoloty atakują terrorystów z Państwa Islamskiego - ale Zachód oskarża Rosję o to, że ta zwalcza głównie świecką opozycję, która od 2011 roku prowadzi wojnę domową z popieranym przez Rosję prezydentem Baszarem el-Asadem.

- Nie planujemy przeprowadzać żadnych lądowych operacji w Syrii - zapewnił Putin. Prezydent Rosji dodał, że celem operacji prowadzonej przez rosyjskie lotnictwo w Syrii jest "stabilizacja legalnej władzy i stworzenie warunków do osiągnięcia politycznego kompromisu" w regionie.

Putin odpierał też zarzuty Zachodu, który oskarża Rosję o to, że ta nie dostarcza informacji o planowanych nalotach z odpowiednim wyprzedzeniem. - Nikt nigdy nie ostrzegał nas na etapie planowania i przeprowadzania takich operacji. A my informujemy - podkreślił.