Ukraiński państwowy operator energetyczny Ukrenergo oświadczył, że została naprawiona jedna z linii wysokiego napięcia, które łączą Krym z obwodem chersońskim. Linie te zostały wysadzone w powietrze 22 listopada przez Tatarów krymskich oraz aktywistów nacjonalistycznego Prawego Sektora, którzy od kilku miesięcy prowadzą blokadę anektowanego przez Rosję półwyspu. Po wysadzeniu linii elektrycznych ukraiński prezydent Petro Poroszenko ogłosił blokadę handlową półwyspu. Ukraińska straż graniczna nie przepuszcza ukraińskich ciężarówek jadących w kierunku Krymu.
Przedstawiciel Ukrenergo oświadczył, że korporacja jest w stanie wznowić dostawy energii elektrycznej na Krym, lecz będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy zgodzą się na to aktywiści blokujące granicę z półwyspem. Z kolei Tatarzy krymscy umożliwią to dopiero po uwolnieniu więźniów politycznych na Krymie.
Jak podają ukraińskie media, po wysadzeniu linii elektrycznych represje wobec społeczności krymskotatarskiej tylko się wzmocniły. Jak podaje Ukraińska Prawda, funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji przeprowadzają rewizje w domach liderów Tatarów krymskich.
Ministerstwo energetyki Rosji poinformowało kilka dni temu, że w wyniku wysadzenia linii energetycznych na Krymie bez prądu pozostaje 1,9 mln ludzi. Lokalne władze wydały polecenie wszystkim przedsiębiorstwom by wysłali swoich pracowników na odpłatne urlopy do 6 grudnia. Rosyjskie lotnictwo dostarczyło tam generatory by zapewnić energię elektryczną najważniejszym obiektom socjalnym. Rosyjskie władze zapewniają, że do końca roku zostanie wybudowana jedna z linii wysokiego napięcia przez Cieśninę Kerczeńską, co częściowo uniezależni Krym od ukraińskiej energii. Obecnie Ukraina jest głównym źródłem energii elektrycznej dla półwyspu, dostarczając tam 70 proc. od lokalnego zapotrzebowania.