W pierwszej połowie grudnia radca polityczny północnokoreańskiej ambasady Park Chol-jun (niektóre media podają jego nazwisko jako Pak Chol Chun) wyjechał z RPA na żądanie tamtejszego ministerstwa spraw zagranicznych.
Dyplomatę zatrzymano jeszcze w maju, w sąsiednim Mozambiku. Miejscowa policja znalazła w jego samochodzie 4,5 kilograma rogów nosorożca i 99300 dolarów gotówka. Wraz z radcą zatrzymano również znanego, północnokoreańskiego mistrza taekwondo Kim Jong Su.54-letni Kim od dziesięciolecia aktywnie działa w Afrykańskiej Federacji Taekwondo, która mieści się w Pretorii, ale treningi prowadzi również w sąsiednim Mozambiku.
Obaj zostali wypuszczeni po wpłaceniu 30 tys. dolarów kaucji i wrócili samochodem do Pretorii. Ale na początku grudnia władze RPA poprosiły by dyplomata opuścił ich kraj w ciągu 30 dni. Mistrz taekwondo z kolei przysiągł, że nie ma z aresztowaniem nic wspólnego – według niego, w Mozambiku zatrzymano zupełnie kogo innego – po czym jesienią wyjechał z RPA i nie wiadomo, kiedy wróci.
Według anonimowych pracowników ambasady południowokoreańskiej, Koreańczycy z Północy bez przerwy jeżdżą samochodami do Mozambiku, by po drodze kupować rogi nosorożca. Później odsprzedają je Chińczykom, którzy wierzą w ich leczniczą moc (szczególnie na poprawę potencji). Kilogram rogu nosorożca na czarnym rynku w Chinach (oraz Wietnamie) kosztuje 65-100 tys. dolarów.
„Dochody są potrzebne, by sfinansować działania ambasady" - powiedział przedstawiciel Południa o kłopotach swoich rodaków z Północy. Według ekspertów Korea Północna otworzyła dużo placówek na kontynencie afrykańskim (począwszy do lat 60. do 90. XX wieku) usiłując uzyskać uznanie nowych państw jako jedynego legalnego państwa koreańskiego. Gdy skończyły się pieniądze Phenian wydał dekret nakazujący dyplomatycznym placówkom przejście na „ekonomiczną samowystarczalność".