Przed sądem w Mińsku za handel narkotykami stanęło 17 osób - poinformowała białoruska niezależna gazeta Nasza Niwa. Głównym oskarżonym jest Konstantin W., założyciel i administrator portalu internetowego, za pośrednictwem którego w białoruskiej stolicy sprzedawano narkotyki. Chodzi m.in. o dopalacze. Co ciekawe, podejrzany przez jakiś czas był dziennikarzem głównej białoruskiej gazety propagandowej „Sowieckaja Biełaruś". Lokalne media podają, że mężczyzna wykorzystywał pracę w celu znalezienia „niezbędnych znajomości".
Wiele wskazuje na to, że te znajomości udało się znaleźć. Wśród oskarżonych znalazło się dwóch oficerów białoruskiego KGB (Komitet Bezpieczeństwa Państwowego). Jak podaje "Nasza Niwa", osoby te do dziś nie zostały zwolnione ze służby. Na ławie oskarżonych zasiada także funkcjonariusz biura centralnego MSW Białorusi, do obowiązków którego należała walka z przestępczością zorganizowaną. Narkotyki miały docierać na Białoruś z Moskwy.
Konstantin W. w trakcie zatrzymania miał przy sobie legitymację członka stowarzyszenia, które prowadzi kampanię na rzecz walki z narkotykami. Jak się okazało posługiwał się tą legitymacją, gdy chciał pozbyć się swoich konkurentów, donosząc na nich funkcjonariuszom MSW.