Daqamseh wrócił już do rodzinnego domu, w wiosce położonej na północ od miasta Irbid.
W 1997 roku jordański żołnierz otworzył ogień do izraelskich uczennic uczestniczących w wycieczce na wyspę znajdującą się na pograniczu izraelsko-jordańskim.
Jordański sąd wojskowy uznał, że Daqamseh jest niestabilny psychicznie i skazał go na dożywocie. W Jordanii w praktyce oznacza to zazwyczaj 25 lat więzienia. Daqamseh wyszedł z więzienia wcześniej - m.in. ze względu na presję części jordańskich parlamentarzystów.
Izrael jak dotąd nie skomentował zwolnienia Jordańczyka z więzienia.
Po tragedii z 1997 roku król Jordanii osobiście przeprosił za zbrodnię popełnioną przez żołnierza i odwiedził rodziny zamordowanych uczennic, którym osobiście przekazał wyrazy współczucia.