- Myślę, że jesteście zaskoczeni - stwierdził Trump, po tym jak oświadczył, że "prawdopodobnie ma bardzo dobre relacje z Kim Dzong Unem".
Na pytanie czy rozmawiał z przywódcą Korei Północnej, Trump odpowiedział, że nie chce tego komentować. - Nie mówię, że rozmawiałem, albo nie rozmawiałem. Po prostu nie chcę komentować - stwierdził.
Reuters przypomina, że w listopadzie, w czasie wizyty w Azji Trump stwierdził publicznie, że zaprzyjaźnienie się z Kimem "byłoby dziwną rzeczą, ale jest możliwe".
Przez cały 2017 rok trwała wojna na słowa między Donaldem Trumpem a Kim Dzong Unem. Powodem rosnącego napięcia były kolejne próby rakietowe podejmowane przez Pjongjang i starania reżimu Kim Dzong Una zmierzające do wejścia w posiadanie broni atomowej, którą można przenosić za pomocą rakiet międzykontynentalnych. Trump na forum ONZ groził Korei Północnej, że zostanie zniszczona jeżeli zagrozi USA lub sojusznikom Waszyngtonu.
W noworocznym orędziu przed kilkunastoma dniami Kim Dzong Un ostrzegł, że na jego biurku "zawsze jest guzik atomowy" i stwierdził, że USA powinny przyjąć to do wiadomości. W odpowiedzi Trump napisał na Twitterze, że jego guzik atomowy jest "większy, a na dodatek działa".