Antykolonialne powstanie czy krwawa schizma fanatyka religijnego? Bojownik o wolność czy muzułmański heretyk, który szedł na wojnę z zasadami islamu? Możliwe, że wbrew współczesnej optyce, większość prawdy o Mahdim leży tam, gdzie ją zostawił Sienkiewicz.
W Sudanie, czyli nigdzie
Ponieważ mahdystów rozgromiły wojska brytyjskie, bunt – zbyt powierzchownie – utożsamia się z antyangielskim powstaniem. W rzeczywistości Albion wdał się w sudańską wojnę mimo, a nawet wbrew woli. Owszem, Anglia chciała ciągłości terytorialnej w pasie Afryki Wschodniej, od Durbanu po Morze Śródziemne, lecz uważnie zważała na koszty. Tymczasem rebelia wybuchła, gdy zniechęceni Brytyjczycy faktycznie porzucili obecność w Sudanie.
Jak wcześniej Arabów, Osmanów i Egipcjan, także Anglików pokonał bezwład materii. Ktokolwiek próbował, musiał rozumieć, że podbija ogrom niczego, nie licząc bogactwa chorób zakaźnych. Sudan był umownym pojęciem geograficznym, bez organizacji politycznej i jedności etnicznej. Tylko w XVI w. plemię Fundż założyło sułtanat Sennar, ale państwo znikło po dwóch wiekach istnienia. Luźną mieszankę klanów plemiennych, często przybyłych z różnych stron świata, łączył tylko islam sprowadzony przez arabską ekspansję.
Rzecz jasna świat nie lubi pojęcia ziemi niczyjej, dlatego formalnie Sudan leżał w imperium osmańskim, choć panowanie Porty nad górnym Nilem istniało tylko na mapach. W praktyce obszar był wielkim pograniczem, dzielącym znany świat od równikowej terra incognita, z wszystkimi atrakcjami kresów cywilizacji. Zarazem status i położenie zapewniały krainie źródła dochodu, gdyż jedynym zasobem naturalnym Sudanu byli niewolnicy czerpani z południowych rubieży i obecnej Ugandy. Zasadniczo handel ludźmi stanowił grunt gospodarki Sudanu.
Wszystko zmienił Muhammad Ali, albański generał w służbie osmańskiej, który wykorzystał zwycięstwo nad ekspedycją Napoleona do przejęcia władzy w Egipcie. Co prawda, skromnie mianował się wicekrólem, pozostając wasalem Osmanów, ale sułtan uznał faktyczną niezależność perły imperium. Muhammad zaś, budując potęgę państwa, pożytkował cały potencjał, wprowadzając realne rządy w Sudanie. Powody były czysto praktyczne, czyli podatki, a jeszcze bardziej niewolnicy, potrzebni na plantacjach bawełny i trzciny cukrowej w Egipcie.