Reklama

Ekspert: Ignorować talibów się nie da

Nawiązanie przez UE kontaktów z nowymi władzami w Kabulu nie oznaczałoby ich uznania – mówi Kai-Olaf Lang, analityk

Aktualizacja: 18.08.2021 20:07 Publikacja: 18.08.2021 18:19

Ekspert: Ignorować talibów się nie da

Foto: AFP

Czy UE powinna nawiązać kontakty z nowymi władzami w Kabulu? Nie wyklucza tego szef unijnej dyplomacji Josep Borrell, stawiając jednak pewne warunki, np. respektowanie praw człowieka.

Warto spróbować. Można rozpocząć dialog pod pewnymi warunkami. Nie pomoże to w uregulowaniu obecnego kryzysu, ale może udałoby się ustanowić korytarze humanitarne lub też ułatwić funkcjonowanie określonych grup społecznych w nowych warunkach. Problem w tym, że trudno będzie kontrolować wypełnienie tych warunków. Druga sprawa to sygnał, który z takich rozmów wynika. Co prawda UE dała do zrozumienia, że taki dialog nie jest równoznaczny z uznaniem rządu talibów, lecz trzeba mieć na uwadze, że wszelkie tego rodzaju kontakty przyczynią się do szybszej międzynarodowej legitymizacji nowy władz Afganistanu.

Jak UE może się przygotować do nowej fali migracji? Rozpocznie się dyskusja na temat kontyngentów imigracyjnych?

Unia i jej członkowie starają się zatrzymać uchodźców z dala od swych granic, a więc w regionie. Oprócz ewakuacji afgańskich współpracowników priorytetem jest podjęcie działań mających zapobiec dużemu napływowi uchodźców na obszar UE. Chodzi tu o wsparcie sąsiadów Afganistanu, gdzie już obecnie znajdują się duże grupy Afgańczyków. Chodzi też o zabezpieczenie granic zewnętrznych Unii. Sprawa solidarności państw unijnych w postaci rozdzielenia pomiędzy poszczególne kraje nowych uchodźców stanie się aktualna, jeżeli liczba osób przybywających na nasz kontynent znacznie się zwiększy.

Czy należy szybko nawiązać rozmowy z Turcją i innymi krajami na temat zatrzymania tam fali imigracji z Afganistanu?

Reklama
Reklama

W Iranie i Pakistanie są już miliony Afgańczyków, dialog w tej sprawie wydaje się niezbędny. Zapewne też udzielenie pomocy, w tym finansowej. Iran, który przeżywa poważne trudności z powodu sankcji USA, ma ograniczone możliwości finansowe, aby uporać się z jeszcze większym napływem uchodźców. Co do Turcji można rozważyć uzupełnienie porozumienia z UE z 2016 r., np. poprzez włączenie osób z Afganistanu w program pomocowy lub celowe skierowanie dodatkowych unijnych funduszy na potrzeby humanitarne w tym kraju. Rozpoczęcia negocjacji z Turcją w sprawie uchodźców z Afganistanu wiąże się jednak z pewnym ryzykiem związanym z eskalacją żądań ze strony prezydenta Erdogana, który nieraz groził otwarciem granic do Europy dla znajdujących się tam uchodźców.

Co do nowych władz w Kabulu, to trudno ocenić, czy jakiś „deal" jest w ogóle możliwy i celowy. Porozumienie takiego rodzaju wiązałoby się z ustaleniem gwarancji dotyczących jego realizacji. Dałoby to talibom silną pozycję przetargową.

Spodziewać się należy, że sprawa Afganistanu – imigracja, błędy w ocenie sytuacji w tym kraju – będzie miała wpływ na wrześniowe wybory w Niemczech i na wiosnę we Francji?

Wydarzenia w Afganistanie stały się już tematem kampanii wyborczej w Niemczech. Wiele zależy od tego, jaki będzie rozwój sytuacji w Afganistanie i czy dojdzie do pogłębienia się kryzysu humanitarnego w tym kraju. W centrum uwagi są sprawy imigracji, błędna diagnoza rozwoju wydarzeń po wycofaniu wojsk zachodnich, ale też, szerzej, rola Niemiec i Europy w wymiarze globalnym oraz charakter misji zagranicznych Bundeswehry. We Francji spodziewać się należy, że jednym z głównych tematów kampanii prezydenckiej będzie nie tyle realne zagrożenie w postaci napływu imigrantów, ile obawa, że tak może się zdarzyć. Jeżeli chodzi o imigrację z Afganistanu do Europy, sytuacja obecnie nie jest bynajmniej dramatyczna. Zarówno w Niemczech, jak i we Francji nie zabraknie też refleksji na temat roli USA w globalnej polityce.

Czy widzi pan możliwość nawiązania przez Zachód współpracy z Moskwą w sprawie Afganistanu w imię bezpieczeństwa w Azji i powstrzymania Chin?

W teorii taka współpraca mogłaby mieć sens. Moskwa obawia się ekspansji Chin, ale jednocześnie dąży do ograniczenia roli USA w Azji Środkowej. W obecnej sytuacji Rosja będzie się starała wykorzystać fiasko USA i Zachodu w Afganistanie, aby nie dopuścić do innej formy zaangażowania w regionie. W czasie spotkania z Bidenem podobno Putin mówił wprawdzie o możliwości wykorzystania rosyjskich baz w Tadżykistanie i Kirgizji dla operacji dronów zwiadowczych, których terenem był Afganistan. Należy sądzić, że celem było uzyskanie pewnej kontroli nad działaniami Amerykanów. W sumie był to jedynie gest, a nie poważna oferta współpracy na szerszą skalę. W ocenie Moskwy to jej powinna przypaść rola głównego rozgrywającego w tej części świata w sytuacji słabości Zachodu.

Reklama
Reklama

Kai-Olaf Lang pracuje w rządowej fundacji Wissenschaft und Politik w Berlinie

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama