Miedwiediew budzi na Zachodzie mieszane uczucia. Jedni wierzą, że to liberalny demokrata, drudzy dostrzegają jedynie marną kopię ustępującego prezydenta. Jednak nawet ci, którzy nazywają go pogardliwie – tak jak szkocki dziennik „The Sunday Herald” „pudlem Putina” – mają nadzieję, że doprowadzi on do poprawy stosunków z Zachodem.

„Miedwiediew jest klonem swego poprzednika” – pisze z pogardą niemiecki „Die Welt”. Zdaniem dziennika nie oznacza to jednak, że przekazanie władzy w jego ręce nie doprowadzi do poprawy stosunków Rosji z Unią Europejską. „Nowy szef Kremla bardziej otwarcie podejdzie do tak trudnych kwestii jak tarcza antyrakietowa czy Karta energetyczna. Rosja jest ważnym partnerem dla Zachodu. Musimy współpracować z nowym prezydentem bez względu na to, czy spełnia nasze oczekiwania” – przekonują publicyści gazety.

Podobnie uważa ekspert Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej Alexander Rahr. – Miedwiediew stara się o wizerunek liberalnego demokraty. Obiecuje wolność prasy i niezależność sądownictwa. Na razie nie ma powodów, by mu nie wierzyć – tłumaczy w rozmowie z „Rz”. Jego zdaniem młody petersburski prawnik może się okazać nowym Gorbaczowem. – Gorbaczow zmienił Rosję. Miedwiediew ma szansę zrobić to samo. Dlaczego miałby nie wykorzystać szansy? To, jak będą wyglądały stosunki Rosji z Zachodem, zależy głównie od Zachodu – przekonuje Rahr. Według niego kraje unijne powinny przyjaźniej patrzeć na Rosję. – To polski rząd uniemożliwiał w przeszłości poprawę stosunków z Moskwą. Wspólna europejska polityka wobec Rosji nie będzie możliwa, jeżeli niektóre kraje będą stawiały swoje interesy nad interesem ogółu – dodaje. Nadziei na zmiany nie ma francuski filozof Andre Glucksmann. – Proszę się nie łudzić. Miedwiediew będzie udawać liberała, jeśli przyniesie mu to korzyść. Nie oznacza to, że nim jest – mówi „Rz”. Jego zdaniem UE powinna twardo rozmawiać z władzami w Moskwie. – Niezależnie od tego, kto tam rządzi, musimy wspólnie bronić naszych interesów. Bo na demokrację w Rosji nie ma co liczyć. – dodaje. Także „Washington Post” wzywa Zachód, by wykorzystał zmianę władzy na Kremlu do zaostrzenia kursu wobec Rosji. Zdaniem dziennika należy usunąć Rosję z klubu G8, a UE powinna tylko wtedy współpracować z Moskwą, kiedy ta spełni jej warunki.

masz pytanie, wyślij e-mail do autorki a.rybinska@rp.pl