Aresztowania na Nowy Rok

Opozycyjni demonstranci trafili w noc sylwestrową do więzienia. Wśród nich – 82-letnia Ludmiła Aleksiejewa

Publikacja: 01.01.2010 20:27

Aresztowania na Nowy Rok

Foto: AFP

31 grudnia na placu Triumfalnym w Moskwie miał się odbyć wiec przeciwko łamaniu 31. artykułu konstytucji gwarantującego swobodę publicznych zgromadzeń. Merostwo Moskwy nie udzieliło na to zgody, tłumacząc, że w tym samym czasie w pobliżu odbędzie się zgromadzenie prorządowe.

– Wiedzieliśmy, że nie otrzymamy pozwolenia na wiec. Zdawaliśmy sobie także sprawę, że narażamy się na niebezpieczeństwo. Chcieliśmy jednak pokazać, że zachowujemy plac Triumfalny dla siebie – mówi „Rz” dysydentka Ludmiła Aleksiejewa.

82-letnia szefowa moskiewskiej Grupy Helsińskiej i współtwórczyni rosyjskiego Memoriału, która porusza się o lasce, przyszła na mityng w stroju Śnieżynki (w rosyjskiej tradycji wnuczka Dziadka Mroza). – Akcja miała przypominać noworoczny spacer – opowiada „Rz” dysydentka. – Najpierw milicjanci okrążyli choinkę, później podstawili ciężarówki, które zatarasowały cały plac. Obecni dziennikarze chcieli zadać mi pytanie, ale nie zdążyłam w ogóle nic powiedzieć. Funkcjonariusze, którzy mnie zatrzymywali, próbowali zbić mnie z nóg. Ktoś pomógł mi utrzymać równowagę – opowiada nam Aleksiejewa.

Aleksiejewa została siłą doprowadzona do autobusu. Wraz z nią aresztowano – według różnych szacunków – od 30 do 50 osób. Wśród nich pisarza i lidera zakazanej Partii Narodowo-Bolszewickiej Inna Rosja Eduarda Limonowa oraz działacza opozycyjnego Lewego Frontu Konstantina Kosiakina. Milicja zatrzymywała także dziennikarzy, a nawet przypadkowych przechodniów. Według Radia Echo Moskwy jednego z aresztowanych przewrócono tak, że upadł twarzą w śnieg.

Po przesłuchaniu i sporządzeniu protokołu Aleksiejewa została wypuszczona. Inni opuścili areszt kilka godzin później. – To dzięki szefowi moskiewskiej milicji Władimirowi Kołokolcewowi. Jest to jedyny pozytywny sygnał w tej ponurej historii. Kołokolcew, człowiek prezydenta Miedwiediewa, z pewnością zrozumiał, że dłuższe zatrzymanie Aleksiejewej może zakończyć się ogromnym skandalem – mówi „Rz” Aleksiej Piontkowski, politolog krytyczny wobec Kremla. – Bezczelność rosyjskich władz nie zna granic. Najwyraźniej jednak politycy nie spodziewali się tak stanowczej reakcji świata na czwartkowe wydarzenia – dodaje.

Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek napisał w oświadczeniu: „Jestem osobiście dotknięty informacją, że Aleksiejewa, bardzo szanowana działaczka praw człowieka, której wręczałem niedawno Nagrodę imienia Sacharowa, trafiła do aresztu. Aleksiejewa domagała się respektowania konstytucji. Wciąż mam nadzieję, że pewnego dnia Rosja będzie partnerem, na którym Unia Europejska będzie mogła polegać. Partnerem, który szanuje podstawowe prawa człowieka”. Incydent potępiła także Rada Bezpieczeństwa Narodowego przy prezydencie USA.

Przeciwnicy Aleksiejewej tłumaczą, że chciała zwrócić na siebie uwagę i zorganizować show. – W noworocznym przedstawieniu, jak w bajce, przypadła jej rola Baby Jagi, która chciała zepsuć święta – mówiła Inna Swiatenko z putinowskiej partii Jedna Rosja.

Obrońcy praw człowieka i przeciwnicy władz na Kremlu nie składają broni. Zamierzają zorganizować kolejną demonstrację w obronie artykułu 31. konstytucji już 31 stycznia.

– Szykujemy wniosek w tej sprawie do miejskich władz – mówił agencji Interfax Eduard Limonow.

Podobny incydent z zatrzymaniem obrońców praw człowieka miał miejsce na placu Triumfalnym 31 października. Wówczas doszło do zatrzymania ponad 50 uczestników demonstracji na rzecz wolności zgromadzeń publicznych, w tym Limonowa.

W czwartek, kilka godzin po incydencie, prezydent Dmitrij Miedwiediew dziękował Rosjanom w dwuminutowym noworocznym wystąpieniu za „jedność i stawienie czoła” wyzwaniom okresu, który „nie był łatwy”. – Będziemy wspólnie tworzyć silne i nowoczesne państwo – stwierdził rosyjski przywódca. Życzył rodakom „spełnienia marzeń”.

31 grudnia na placu Triumfalnym w Moskwie miał się odbyć wiec przeciwko łamaniu 31. artykułu konstytucji gwarantującego swobodę publicznych zgromadzeń. Merostwo Moskwy nie udzieliło na to zgody, tłumacząc, że w tym samym czasie w pobliżu odbędzie się zgromadzenie prorządowe.

– Wiedzieliśmy, że nie otrzymamy pozwolenia na wiec. Zdawaliśmy sobie także sprawę, że narażamy się na niebezpieczeństwo. Chcieliśmy jednak pokazać, że zachowujemy plac Triumfalny dla siebie – mówi „Rz” dysydentka Ludmiła Aleksiejewa.

Pozostało 86% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022