Iran zignorował tym samym plan Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej. Przewiduje on wywiezienie większości irańskiego, słabo wzbogaconego uranu, a następnie jego wzbogacenie (w Rosji) i przygotowanie (we Francji) do wykorzystania jako paliwa dla reaktora jądrowego w Teheranie, służącego do celów medycznych. Teheran miałby oddać 1100 kg uranu – około 70 proc. tego, co ma.

Jednak Iran chce czego innego: wymiany, a nie przerobienia mniejszej ilości uranu, w trzech fazach, na jego terytorium. Nalega, by porozumienie zawarto jak najszybciej, a sam uran wymieniono natychmiast potem. – To ultimatum – mówił szef irańskiego MSZ Manuszehr Mottaki. Zachód obawia się, że Teheran może chcieć wykorzystać uran do budowy bomby atomowej. Według wstępnych szacunków może być to możliwe nawet za pięć lat.