Ciężka choroba prezydenta paraliżuje Nigerię

Umaru Yar’Adua od sześciu tygodni przebywa w szpitalu w Arabii Saudyjskiej. Tymczasem w kraju rozpoczęła się walka o władzę 58-letni prezydent leczy się w szpitalu im. króla Fajsala w Dżuddzie.

Publikacja: 05.01.2010 19:30

Cierpi na zapalenie worka osierdziowego i chorobę nerek. Według lekarzy jego stan jest ciężki. Niewykluczone, że spędzi w szpitalu jeszcze długie miesiące.

Wielu Nigeryjczyków nie ma jednak zamiaru czekać. Opozycyjna partia Kongres Czynu domaga się jego natychmiastowej dymisji. Podobnie uważają inni czołowi politycy, prawnicy, obrońcy praw człowieka i intelektualiści, którzy podkreślają, że jego przedłużająca się nieobecność paraliżuje kraj.

Nigeryjskie stowarzyszenie adwokatów złożyło już skargę do Sądu Najwyższego, w której żąda, by prezydent oddał władzę w ręce swego zastępcy Goodlucka Jonathana, a Human Rights Writers Association chce, by został on oficjalnie „uznany za zaginionego”. Zdaniem organizacji Zgromadzenie Narodowe powinno wysłać za nim grupę poszukiwawczą. W przeciwnym razie zamierza wnioskować o rozwiązanie parlamentu. Decyzją sądu rząd ma czas do 14 stycznia, by odnieść się do tych skarg.

Zgodnie z nigeryjską konstytucją jeśli prezydent nie jest w stanie rządzić, musi zakomunikować to w liście do przewodniczących obu izb parlamentu. Wtedy ster władzy przejmuje wiceprezydent. Na to Yar’Adua nie może się jednak zdobyć, bo naruszyłoby to niepisaną zasadę, że władza w kraju ma być sprawowana na zmianę przez muzułmanów z północy i chrześcijan z południa.

Muzułmanie mają prawo rządzić jeszcze do 2015 roku, a Goodluck Jonathan pochodzi z południa. Rząd obawia się także, że może on nie chcieć oddać władzy po wyborach prezydenckich w 2011 r. Tym bardziej że popierają go partyzanci z bogatej w ropę delty rzeki Niger, którzy zagrozili, że jeśli zostanie on odsunięty od władzy, rozpoczną regularną wojnę domową.

– Sytuacja jest napięta. Toczy się walka o stanowiska. Ludzie z otoczenia Yar’Adui chcą się zabezpieczyć, bo nie jest wykluczone, że prezydent umrze. Jego przeciwnicy węszą zaś w całej aferze szansę na objęcie władzy – mówi „Rz” Alex Vines, ekspert z brytyjskiego instytutu Chatham House. Według niego polityczna pustka, jaką wytworzył wyjazd prezydenta, musi zostać jak najszybciej wypełniona, by w najludniejszym kraju Afryki nie zapanował „gospodarczy i polityczny chaos”.

Cierpi na zapalenie worka osierdziowego i chorobę nerek. Według lekarzy jego stan jest ciężki. Niewykluczone, że spędzi w szpitalu jeszcze długie miesiące.

Wielu Nigeryjczyków nie ma jednak zamiaru czekać. Opozycyjna partia Kongres Czynu domaga się jego natychmiastowej dymisji. Podobnie uważają inni czołowi politycy, prawnicy, obrońcy praw człowieka i intelektualiści, którzy podkreślają, że jego przedłużająca się nieobecność paraliżuje kraj.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021