Ma on służyć poprawieniu wizerunku i morale armii. Na polecenie ministra obrony Anatolija Sierdiukowa do 1 lutego zostaną zebrane sugestie wojskowych z jednostek w całej Rosji. Uroczyste przyjęcie dokumentu nastąpi w listopadzie.
Na razie szczegółów na temat zawartości brak, ale rosyjscy eksperci wojskowi są raczej sceptyczni co do samej idei. Według nich kodeks honorowy wiąże się z przeprowadzaną przez ministra Sierdiukowa reformą sił zbrojnych. Radykalne zmiany wprowadzone przez szefa resortu obrony, któremu znacznie bliżej do menedżera czasów kryzysu niż do wojskowego, wywołały niezadowolenie w armii.
– Kodeks ma być kagańcem, służyć temu, by ludzie nie szemrali przeciw państwu i władzom wojskowym – twierdzi Wiktor Litowkin.
Podobnego zdania jest inny specjalista Aleksandr Chramczychin. – Niezadowolenie z reformy to niejedyna przyczyna. Kodeks może być też odpowiedzią na wzrost przestępczości w armii. Trudno jednak oczekiwać, że narzucony zbiór zasad moralnych dokona cudów – mówi „Rz”. – Jest przysięga, przepisy, pewne normy moralne. Ale jeśli nie są one akceptowane, to kodeks nic nie zmieni – dodaje Litowkin.
„Niezawisimaja Gazieta” przypomina, że w armii carskiej uważano, iż kodeks honorowy każdy oficer powinien mieć we krwi. Jeśli trzeba go spisywać, to znaczy, że rozkład moralny w armii sięgnął dna.