Podczas gdy jeszcze przed dekadą, w 2014 roku przeciętne wynagrodzenie Polaka legalnie pracującego w Wielkiej Brytanii było o 15 proc. niższe niż Brytyjczyka, to w minionym roku mediana płac polskich imigrantów (2,5 tys. funtów) przewyższała już nieco medianę pracowników urodzonych na Wyspach. Zwrócił na to uwagę brytyjski tygodnik „The Economist” podkreślając też niesamowity postęp imigrantów zarobkowych z Polski, którzy po przystąpieniu naszego kraju do Unii w 2004 r, masowo przyjeżdżali do pracy na Wyspach. Jednak wobec słabej znajomości języka angielskiego i braku kontaktów zawodowych najczęściej byli zatrudniani w najgorzej opłacanych sektorach, w tym w rolnictwie, hotelarstwie i gastronomii (głównie na zapleczu), albo w budownictwie.
Zostali specjaliści i fachowcy
Z czasem poprawa sytuacji na rynku pracy w Polsce i konkurencja ze strony imigrantów z innych państw Unii Europejskiej zmniejszyła opłacalność saksów w Wielkiej Brytanii. Jak przypomina „The Economist”, przeciętne zarobki w Polsce, po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej, sięgają już 71 proc. przeciętnej płacy na Wyspach (w 2024 r było to 51 proc.).
W rezultacie od 2017 r. liczba Polaków pracujących na Wyspach spadła o jedną czwartą (według GUS w 2023 r. mieszkało tam 440 tys. obywateli naszego kraju), a falę wyjazdów nasiliły pandemia i Brexit, który radykalnie ograniczył też napływ nowych imigrantów zarobkowych z Polski. Ci zwykle zaczynają od gorzej opłacanych zajęć, więc obniżają medianę wynagrodzeń imigrantów.
Jak ocenia Christian Dustmann, ekonomista z University College London, wzrost mediany płac polskich imigrantów może wynikać po części ze zmiany brytyjskiej polityki migracyjnej. Zaostrzenie regulacji dotyczących legalnej pracy cudzoziemców w Wielkiej Brytanii, gdzie punktowy system imigracyjny preferuje specjalistów z dobrą znajomością angielskiego, bardzo ograniczyło dostęp do brytyjskiego rynku niewykwalifikowanym pracownikom z zagranicy, którzy mają małe szanse na wizę pracowniczą.
W 2024 r. przyznano na Wyspach tylko 210 tys. wiz pracowniczych,o 37 proc. mniej niż rok wcześniej, w tym tylko 1,2 tys. dostali Polacy.