Kierował również akcją ratunkową po ubiegłorocznym trzęsieniu ziemi w L’Aquili, w którym zginęło blisko 300 osób. Pod jego kierownictwem Ochrona przekształciła się w bogate quasi-ministerstwo do rozwiązywania wszelkich problemów: od pogrzebu Jana Pawła II po budowę centrum na potrzeby szczytu G8 w zniszczonej L’Aquili.

Dlatego ogromny szok wywołały rewelacje prokuratury oparte na podsłuchu rozmów telefonicznych, z których wynika, że Bertolaso miał dawać zlecenia firmom w zamian za łapówki i prostytutki. Za kratkami wylądowało jego trzech współpracowników i jeden potentat branży budowlanej. Jak wynika z sondaży, połowa Włochów nie może uwierzyć, że ich bohater jest zamieszany w korupcję. W obronie ratownika zdecydowanie stanął premier Silvio Berlusconi.

Ciągnące się w gazetach stronami stenogramy podsłuchu można różnie interpretować i o winie Bertolaso trudno przesądzać, ale co do tego, że jego ludzie dopuścili się korupcji, nie ma wątpliwości, co wzbudza ogromne oburzenie Włochów.