Dyplomaci mówią nieoficjalnie, że wśród retorsji, jakie Warszawa może zastosować wobec Mińska, znajdują się m.in. zaostrzenie sankcji wizowych oraz blokowanie pożyczek z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i pomocy w ramach Partnerstwa Wschodniego.
Szef Kancelarii Prezydenta zapowiedział, że Lech Kaczyński wystosuje list do prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w sprawie represji wobec Polaków. Kaczyński liczy też na inicjatywę polskiego rządu. – Pan prezydent oczekuje zdecydowanego, konsekwentnego i nade wszystko skutecznego działania na forum Unii Europejskiej, OECD czy Rady Europy, i wszystkich organizacji, które są zaangażowane w tę sytuację – podkreślił Władysław Stasiak.
Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Kremer zaapelował wcześniej do władz białoruskich o „zaprzestanie wszelkich działań o charakterze represyjnym wobec polskiej mniejszości na Białorusi”. Jak zaznaczył, możliwy jest „scenariusz negatywny, czyli stopniowa samoizolacja strony białoruskiej, jeśli kontynuowane będą akty represji wobec przedstawicieli mniejszości”. Na razie do polskiego MSZ wezwany został ambasador Białorusi w Polsce, a polski ambasador w Mińsku rozmawiał z szefem białoruskiego MSZ. Minister Radosław Sikorski odbył z kolei rozmowę z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Jerzym Buzkiem. Polska wnioskowała o włączenie tematyki białoruskiej do agendy spotkania szefów dyplomacji UE w przyszłym tygodniu. Nasi dyplomaci kontaktowali się także z OBWE i MFW. Strona polska nie będzie wydawała wiz nieuznawanemu przez Warszawę kierownictwu Związku Polaków na Białorusi ze Stanisławem Siemaszką na czele.
Zdaniem opozycji działania rządu są jednak zdecydowanie za mało stanowcze. – Myślę, że minister Radosław Sikorski zbyt zaufał swoim współpracownikom – powiedział „Rz” eurodeputowany Paweł Kowal z PiS. – Było to jasne już po jego spotkaniu z szefem białoruskiego MSZ Siarhiejem Martynauem, w czasie gdy trwały represje przeciwko Polakom. Polityka zagraniczna to nie tylko uśmiechy i garnitury, ale także konsekwencja. Najgorzej, gdy się rozniesie, że polityka zagraniczna jakiegoś kraju ogranicza się właśnie do uśmiechów – zaznaczył.
Według szefa Sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą Marka Borowskiego (SdPl) dopiero teraz się okaże, czy nasza dyplomacja robi wystarczająco dużo. – Rząd przedstawił Aleksandrowi Łukaszence (za pośrednictwem ministra Martynaua – red.) listę spraw, w których Polska może być Białorusi pomocna lub też wręcz przeciwnie. Teraz chodzi o to, by stanowisko Polski się nie rozpłynęło, by Łukaszenko nie pomyślał, że to blef czy pięćdziesiąte któreś ostrzeżenie. Będziemy się więc przyglądać, czy będą dalsze działania – mówi „Rz”.