195 lat temu, 5 stycznia 1818 roku, urodził się Ernest Malinowski, polski inżynier budownictwa, budowniczy kolei w Peru, profesor Uniwersytetu w Limie (zm. w 1899 roku). Fragment tekstu z archiwum "Rzeczpospolitej"
Kiedy 1 stycznia 1870 roku odbywała się w Limie uroczystość wmurowania kamienia węgielnego inaugurująca budowę kolei, nikt wówczas nie miał wątpliwości, kto jest jej autorem. W obecności prezydenta Peru, arcybiskupa Limy, członków rządu, korpusu dyplomatycznego, artylerzystów, kawalerzystów i piechoty w strojach galowych, generałów oraz tłumów mieszkańców stolic, jej burmistrz dziękował Polakowi za potrójne zasługi: w propagowaniu idei budowy, w walce o nią i w "triumfie jej realizacji".
Słowa "triumf" użyto przedwcześnie. Budowa kolei wymagała przede wszystkim ogromnej pracy, woli, umiejętności, pomysłowości i pieniędzy. Te ostatnie do pewnego momentu zapewniał amerykański przedsiębiorca Henry Meiggs oraz... ptaki. Ich odchody (guano) zbierane z malowniczych, skalistych wysp wybrzeża Pacyfiku okazały się doskonałym nawozem. Wpływy z eksportu owego "złota" Peru stanowiły 80 procent dochodu narodowego kraju. To dzięki ptakom rząd mógł finansować śmiały projekt, w którego powodzenie niewielu wybitnych inżynierów wtedy wierzyło.
Wyzwanie
W czasie półrocznego przygotowywania projektu Malinowski kazał się wielokrotnie spuszczać na powrozach do przepaści, przeciągać w zawieszonym na linach koszu nad głębokimi wąwozami. Aby na odcinku 170 km wspiąć się szynami z poziomu morza wyżej, niż sięga szczyt Mont Blanc, zaplanował wykuwanie półek w litej skale, kopanie tuneli i budowanie mostów.
Na trasie biegnącej doliną rzeki Rimac powstały 63 tunele, nierzadko skręcające wewnątrz góry, o łącznej długości sześciu kilometrów. Najdłuższy i zarazem najwyżej położony (4768 m n.p.m.), zwany Galera, mierzy 1117 m. Wykuwano je ręcznie. Zwerbowani do pracy chińscy, włoscy i chilijscy robotnicy oraz zatrudnieni międzynarodowi fachowcy, zmagać się musieli nie tylko ze skałą, wichurami, śnieżycami, mgłą i kamiennymi lawinami, lecz także z chorobą wysokościową objawiającą się bezsennością, apatią, bólami głowy i ciągłym zmęczeniem.