– Prawo do prywatności powinno oznaczać tyle, co prawo do skutecznej ochrony gromadzonych informacji na temat finansów i kontaktów obywateli – oświadczył Donald Kerr, pierwszy zastępca szefa wywiadu USA. Jego zdaniem anonimowość jest dziś fikcją. – Rozumie to każdy, kto kiedykolwiek wpisał swoje nazwisko w internetową przeglądarkę Google – mówił Kerr.

Opublikowane wczoraj przez agencję AP uwagi na temat potrzeby nowej definicji prywatności pochodzą z wystąpienia, jakie Kerr wygłosił pod koniec października na seminarium poświęconym pracy wywiadu. To swoista wykładnia filozofii, jaką w coraz większym stopniu kierują się służby specjalne wielu państw: ograniczenie osobistej wolności jest ceną za bezpieczeństwo i obronę przed międzynarodowym terroryzmem. Kamery na ulicach, liberalizacja zasad zakładania podsłuchów, gromadzenie danych pasażerów samolotów czy wykazów rozmów telefonicznych stają się częścią rzeczywistości. Metody te niejednokrotnie pozwoliły udaremnić zamachy i wytropić terrorystów.

Kongres USA pracuje właśnie nad nowymi przepisami regulującymi instalowanie podsłuchów i śledzenie korespondencji elektronicznej przez władze. W sierpniu, ulegając apelom prezydenta George’a W. Busha, kongresmeni zmienili ustawę o kontroli wywiadu z 1978 roku, znaną pod skrótem FISA (Foreign Intelligence Surveillance Act), rozszerzając uprawnienia rządu do inwigilacji międzynarodowych e-maili i telefonów Amerykanów. Zniesiono wymóg uzyskiwania sądowej zgody na podsłuch. W istocie zalegalizowano jedynie niezgodne z prawem metody, do jakich przez kilka lat uciekała się Agencja Bezpieczeństwa Narodowego; po atakach z 11 września 2001 roku na polecenie Busha podsłuchiwała ona zagraniczne rozmowy mieszkańców USA bez zgody sądu. Ujawnienie tych praktyk wywołało skandal. Prezydent tłumaczył się względami bezpieczeństwa.

Amerykanie walczą o święte prawo do pozostawania anonimowym. – Bez tego nie ma mowy o wolności słowa. Z prawa do anonimowego wyrażania poglądów korzystali już ojcowie założyciele – mówi „Rz“ John Morris z Centrum na rzecz Demokracji i Technologii. – Nawet zasadne obawy o bezpieczeństwo nie powinny przesłonić podstawowych wolności.

W sądach piętrzą się cywilne pozwy przeciw operatorom, którzy w latach 2001 – 2007 udostępnili władzom miliardy prywatnych e-maili i wykazy rozmów bez nakazu sądu. Prezydent chce, by nowe przepisy dały firmom telekomunikacyjnym immunitet przed pozwami i grozi, że zawetuje nową ustawę FISA.