Z powodu alkoholu co roku umiera około 700 tysięcy Rosjan. Tylko co piąte dziecko w wieku do 14 lat nie poznało jego smaku. Liczba oficjalnie zarejestrowanych alkoholików jest szacowana na 2 miliony. Eksperci twierdzą, że naprawdę może być ich dziesięć razy więcej. W Dumie we wtorek odbyło się spotkanie przy okrągłym stole poświęcone alkoholizmowi.
– Alkoholizm stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego – podkreślał Giennadij Gudkow, członek Komitetu Dumy ds. Bezpieczeństwa.
Eksperci mówią o restrykcjach, ale nie tylko. – Państwo powinno przekonać Rosjan do rezygnacji z trunków wysokoprocentowych na rzecz piwa, tak jak zrobiono to w Polsce – twierdzi Daria Chałturina, docent Akademii Służby Państwowej przy prezydencie Rosji.
Jest przekonana, że dzięki wysokiej akcyzie na mocne napoje i osiągnięciu dziesięciokrotnej różnicy cenowej w stosunku do piwa rządowi polskiemu udało się przekonać do masowej rezygnacji z picia wódki na rzecz piwa. – Przyczyniło się to do znacznego wydłużenia życia Polaków i poprawiło sytuację demograficzną – uważa.Według Światowej Organizacji Zdrowia poziom spożywania alkoholu w Rosji dwukrotnie przekracza wskaźnik krytyczny dla zdrowia narodu. Ilość spożywanych trunków przewyższa jego oficjalną produkcję o 80 procent. Sprzyja temu działalność nielegalnych bimbrowni czy picie denaturatu.
„Szkoda mi tych, którzy wierzą, że w przypadku interwencji NATO Rosjanie jak jeden mąż powstaną przeciwko zagranicznym najeźdźcom” – takie słowa można było przeczytać w jednym z tegorocznych numerów gazety „Duel”, reprezentującej radykalne koła patriotyczne Rosji. Zdaniem autora artykułu połowa mieszkańców zamroczona alkoholem po prostu by tego nie zauważyła. Reszta zaś stanęłaby po stronie Amerykanów.