– Zniesienie kontroli to powód do radości, a nie obaw – zapewniał Wolfgang Schäuble, szef niemieckiego MSW. W Heringsdorfie na wyspie Uznam razem z polskim ministrem spraw wewnętrznych Grzegorzem Schetyną potwierdził, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby zniesione zostały kontrole graniczne między Polską i Niemcami. Była to pierwsza oficjalna podróż zagraniczna polskiego ministra.
W tym samym czasie 200 kilometrów na południe, we Frankfurcie nad Odrą, setki niemieckich policjantów domagały się przedłużenia kontroli na granicach w obawie o swe miejsca pracy.
– Nie mam nic przeciwko zniesieniu kontroli, ale boję się o moją pracę – mówił Mario Schneider w czasie przemarszu pochodu demonstrantów ulicami Frankfurtu. Jest mechanikiem w lokalnej policji i wkrótce nie będzie potrzebny, bo wraz z przystąpieniem Polski do strefy Schengen nastąpi wielka redukcja etatów na granicy z Polską.
– Z dwu tysięcy policjantów na posterunkach pozostanie zaledwie ośmiuset. To musi wpłynąć źle na stan bezpieczeństwa – dowodzi Lars Wendland, szef regionalnego oddziału związków zawodowych policjantów. Zapewnia, że ogromna większość mieszkańców Frankfurtu podziela jego opinię i życzy sobie dalszej kontroli, bo obawia się po prostu wzrostu przestępczości.
– To absurd. Nie ma takich nastrojów w mieście – odpowiada burmistrz miasta Martin Patzelt. Twierdzi, że policjanci wykorzystują obawy nieznacznej części mieszkańców do wzmocnienia swego protestu.