Płonące przedmieścia Paryża

„To kryminaliści i należy ich traktować jak kryminalistów!” – stwierdził premier Francois Fillon. – Może być nawet gorzej niż dwa lata temu – ostrzegała wczoraj paryska policja. Drugą noc z rzędu stróże porządku walczyli z chuliganami na paryskich przedmieściach Villiers-le-Bel.

Aktualizacja: 28.11.2007 08:15 Publikacja: 28.11.2007 03:37

Płonące przedmieścia Paryża

Foto: AP

W nocy z poniedziałku na wtorek rannych zostało 77 policjantów. Sześciu jest w stanie ciężkim. We wtorkowy wieczór do północnych przedmieść Paryża skierowanych zostało blisko tysiąc policjantów z oddziałów prewencji. Na dziś prezydent Nicolas Sarkozy zwołał nadzwyczajne posiedzenie ministrów poświęcone bezpieczeństwu.

Tak jak jesienią 2005 roku, gdy zamieszkane głównie przez imigrantów francuskie przedmieścia ogarnęła największa od 40 lat fala zamieszek, i tym razem iskrą, która wznieciła pożar, była śmierć dwóch nastolatków. 15-letni Moushin i 16-letni Larami zginęli w wypadku drogowym. Ich motorynka zderzyła się z radiowozem. I chociaż wszczęto śledztwo w sprawie wypadku, a rodziny zmarłych chłopców apelowały o spokój, ulice przedmieść Paryża znów stanęły w ogniu.

Chuligani zaatakowali policjantów petardami i butelkami z benzyną. W nocy z poniedziałku na wtorek spłonęło ponad 60 samochodów, zniszczonych zostało kilka sklepów, ucierpiała także miejscowa biblioteka publiczna. Policja użyła kauczukowych kul i gazu łzawiącego. Chuligani zaś sięgnęli po strzelby. – Z tego, co przekazują nam funkcjonariusze, wynika, że sytuacja jest dużo gorsza niż w 2005 roku – ocenił wczoraj szef związku zawodowego policjantów Synergie Patrice Ribeiro. – Miarka się przebrała zeszłej nocy, gdy użyto broni palnej – dodał.

Według minister spraw wewnętrznych Michele Alliot-Marie zamieszki mogły być zorganizowane, a do Villiers-le-Bel ściągnęli chuligani spoza dzielnicy. Zwróciła się do mieszkańców blokowisk o udzielenie pomocy policji w izolowaniu uczestników zamieszek, nim niepokoje ogarną kolejne miejscowości. Gorąca sytuacja panuje już m.in. w Tuluzie, gdzie chuligani podpalili 20 samochodów.

– Boję się, ale wierzę w twardą rękę prezydenta Sarkozy’ego – mówi „Rz” Natalie, kelnerka z miejscowej kawiarni. – Z drugiej strony żal mi tych ludzi, którzy wychodzą na ulice. Żyją w spartańskich warunkach. Robią, co mogą, by o sobie przypomnieć.

Mimo szumnych obietnic poprawy życia młodzieży z blokowisk, dwa lata po wielkich zamieszkach mało się zmieniło. – Pewne działania podjęto, ale okazały się niewystarczające. Od 30 lat Francja pompuje kolosalne sumy w poprawę sytuacji na przedmieściach, dużo większe niż Hiszpania czy Portugalia. Problemem jest niewłaściwa dystrybucja tych środków – mówi „Rz” socjolog Francois Dubet z Uniwersytetu w Bor-deaux. Jego zdaniem katastrofalne są relacje między policją a młodzieżą z przedmieść. – Nie jest też przesadą mówienie o rasizmie, z jakim imigranci i ich dzieci spotykają się w codziennym życiu, jeśli chodzi o dostęp do pracy czy niektórych zawodów – ocenia Dubet.

Gdy wybuchły zamieszki, Sarkozy był w Chinach, skąd bezskutecznie apelował o spokój. Nazwany przez rodaków pierwszym szeryfem Francji prezydent ma szansę na wygranie tej batalii. W styczniu ma przedstawić plan dla przedmieść.

Relacje filmowe ze starć w miasteczku

www.dailymotion.com/videos/relevance/search/villiers/1

W nocy z poniedziałku na wtorek rannych zostało 77 policjantów. Sześciu jest w stanie ciężkim. We wtorkowy wieczór do północnych przedmieść Paryża skierowanych zostało blisko tysiąc policjantów z oddziałów prewencji. Na dziś prezydent Nicolas Sarkozy zwołał nadzwyczajne posiedzenie ministrów poświęcone bezpieczeństwu.

Tak jak jesienią 2005 roku, gdy zamieszkane głównie przez imigrantów francuskie przedmieścia ogarnęła największa od 40 lat fala zamieszek, i tym razem iskrą, która wznieciła pożar, była śmierć dwóch nastolatków. 15-letni Moushin i 16-letni Larami zginęli w wypadku drogowym. Ich motorynka zderzyła się z radiowozem. I chociaż wszczęto śledztwo w sprawie wypadku, a rodziny zmarłych chłopców apelowały o spokój, ulice przedmieść Paryża znów stanęły w ogniu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017