Grupa członków Powiernictwa Pruskiego złożyła w Berlinie pozew przeciw niemieckiemu rządowi. Domaga się wsparcia w toczących się za granicą procesach restytucyjnych przeciwko Polsce. Równocześnie Powiernictwo finalizuje już przygotowania do wszczęcia procesów w Stanach Zjednoczonych przeciw takim międzynarodowym firmom, jak General Motors czy Ikea. Zarzuca im, że prowadzą działalność w Polsce na terenach należących kiedyś do obywateli niemieckich.
W najbliższych miesiącach do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu skierowanych zostanie też 11 dodatkowych pozwów restytucyjnych. 23 takie pozwy czekają tam na rozpatrzenie od 2006 roku. Na tym nie koniec. Lada moment do strasburskiego Trybunału ma również wpłynąć skarga na rzekomą dyskryminację niemieckich wysiedlonych przez polski rząd.
– To prawdziwa ofensywa. Ale ich szanse na sukces są równe zeru – ocenia jeden z obserwatorów z kręgów niemieckiego rządu.
– Robimy to, co już od dawna zapowiadaliśmy. Mamy na to pieniądze i przejmujemy wszelką odpowiedzialność za nasze działania – tłumaczył wczoraj w rozmowie z “Rz” założyciel Powiernictwa Pruskiego Rudi Pawelka. Duże nadzieje wiąże on zwłaszcza z przebiegiem procesu przed Sądem Administracyjnym w Berlinie. – Chcemy zmusić niemiecki rząd, aby udzielił nam dyplomatycznego wsparcia w walce o uzasadnione prawa niemieckich wypędzonych – powiedział Pawelka.
Powiernictwo Pruskie chce wymusić w sądzie poparcie rządu Niemiec dla swych działań